Dotarliśmy do Czarnogóry. To właśnie Ulcinj było ostatecznym celem podróży, do którego dostaliśmy się ze stolicy Serbii. To tu mieliśmy swoją bazę noclegową i to stąd wyruszaliśmy do innych miejsc. W tym wpisie dużo zwiedzania nie będzie, chcę Wam tylko pokazać okolicę, w której przebywałem, głównie będą to widoki.
Ulcinj, to w sumie nieduże miasto skupione głównie przy wybrzeżu choć nie tylko. Podobno jest to najchętniej odwiedzany kurort w Czarnogórze zaraz po Budvie. Jest całkiem przyjemnie, raczej bezpiecznie.
Ostatnie dwa tygodnie kwietnia, to czas w którym wszyscy przygotowują się do rozpoczęcia sezonu letniego, który właściwie ma swój początek 1 maja. To się czuło. Ludzi nie było jeszcze za dużo, plaża była pustawa. Pomimo tego, że sezon nie był jeszcze w pełni, to pogoda absolutnie nie dawała nam tego odczuć. Było ciepło, słonecznie. Raz nawet załapaliśmy się na burzę. W przerwie od zwiedzania można było w pełni się zrelaksować i trochę poopalać. Nawet Adriatyk nie był zimny.
Najpopularniejsze plaże w Ulcinj, to ta na której jesteśmy czyli Mała plaża oraz Wielka plaża. Obydwie piaszczyste. Tyle, że ta pierwsza jest rzeczywiście mała. Z kolei ta druga jest zdecydowanie większa. Przy okazji następnych wpisów i ją pewnie pokażę.
Ulcinj okazało się być bardzo urokliwym miejscem, malowniczo położonym. Bardzo mi się tam podobało. Myślę, że mój powrót właśnie tam, jest prawdopodobny. Na powyższym zdjęciu widać miejscowe stare miasto. To właśnie dokładnie tam znajdował się nasz nocleg. Do plaży jak i centrum, to 3-5 min spacerem.
Gdy robiło się gorąco, to w ruch szło czarnogórskie piwo Nikisicko, o smaku grejpfrutowym. Co ciekawe, w sklepie można było oczywiście kupić również inne np. produkcji serbskiej. Jednak, gdy wziąłeś do ręki Jelenia, to sprzedawczyni zaraz podchodziła i mówiła, że przecież ich, czarnogórskie lepsze.
Oprócz nielicznych plażowiczów, można było spotkać również kilka miejscowych psów, pewnie bezpańskich. Wszystkie miłe, sympatyczne. Nawet ten, który otrzymał kryptonim "pies terrorysta". Otóż potrafił on brać rozbieg z połowy plaży i przebiegać po opalających się ludziach, rozłożonych rzeczach. W ogóle, ale to w ogóle go to nie przejmowało, tu ledwo uchwycony :)
Będąc na plaży, po prawej stronie widzimy wzgórze - stare miasto. Po lewej zaś klif, na który można spokojnie wejść i podziwiać panoramę. Zdjęcie otwierające ten wpis było wykonywane właśnie
z niego. Klif jest również popularnym miejscem schadzek.
z niego. Klif jest również popularnym miejscem schadzek.
Prawie na wszystkich zdjęciach, które pokazują zabudowania, widać także meczet, a na poniższym zdjęciu kawałek minaretu. Nie trudno nie zauważyć meczetów, ponieważ jest ich naprawdę wiele.
Z tego, położonego przy plaży odbywały się normalnie wezwania na modlitwę. Jednak za dużo wiernych jakoś nie dało się zauważyć.
Z tego, położonego przy plaży odbywały się normalnie wezwania na modlitwę. Jednak za dużo wiernych jakoś nie dało się zauważyć.
Czy na pierwszy rzut oka Ulcinj spodobało się Wam? Może kiedyś ktoś z Was już tam był?
Bałkańskie wpisy:
W Serbii nie byłam. Jednak wygląda inaczej niż Chorwacja. Ta różnorodność religijna to jednak kwestia kompromisu i mądrości ludzi a tej czasem brak... Ciekawa relacja. Fajne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńUlcijn jest w Czarnejgórze a nie w Serbii.
UsuńUrocze miejsce, wspaniałe na letni odpoczynek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Piękne miejsce. Takie miasta w górzystych zatoczkach mają swój urok. :)
OdpowiedzUsuńUlcinj to taki przedsmak Albanii - nieco bardziej chaotycznie niż w reszcie Czarnogóry; panuje też zupełnie inny klimat.
OdpowiedzUsuńCo do plaż - Wielka Plaża to specyficzne miejsce do wypoczynku, z wieloma imprezowniami. Ciekawe wrażenie robi właśnie poza sezonem, kiedy nikogo tam nie ma.
O ile na Małej plaży zupełnie pusto nie było, to Wielka Plaża sprawiała ciekawe wrażenie, bo tam właściwie nie było nikogo :)
OdpowiedzUsuńNie byłam w Czarnogórze, ale przyznaję, że już nie raz myślałam, aby się tam wybrać.
OdpowiedzUsuńWidać, że zależy im na swojej gospodarce skoro potrafią namawiać w sklepie na krajowe piwo, myślę, że to całkiem pozytywne:)
Miejscowość bardzo urokliwa.
O rany rany!!! Wszystko mi się przypomina :) I winko na plaży małej, albo jak uciekałam przed panem, który nas tam pogonił (sytuacja śmieszna, ale na dłuższą historię, więc się nie zagłębiam), albo spacery wieczorne po starym mieście, piwo Niksicko (ale nie grejfrutowe) lub zdjęcie dokłądnie w tym samym miejscu, gdzie Twoje nr 17 :)))
OdpowiedzUsuńCudownie byłoby się tam teraz znaleźć...... :)
Na Bałkanach byłam tylko w Chorwacji, ale bardzo chciałabym pojechać do Czarnogóry. A zdjęcia piękne, jak najbardziej zachęcają do odwiedzenia tego kraju.
OdpowiedzUsuńA przy Wielkiej Plaży - nawet jeśli woda ciepła - to się musi człowiek nachodzić, zanim się zanurzy ;)
OdpowiedzUsuńBardzo urokliwe miasteczko. Może i ja tam kiedyś zawitam?
OdpowiedzUsuńByłam w Ulcnij 10 lat temu, ale widzę, że się chyba niewiele zmieniło :-) Pamiętam jak po letniej burzy woda lała się z rynien, które kończyły się ok. 3 metrów nad ziemią i robiły się z tego małe wodospady. Ulica płynęła, bo kanalizacja nie dawała rady.
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce. Bardzo orientalne. Bardzo pachniało mi Turcją.
Pozdrowienia!
E.
Jestem ciekaw, jak mogło wyglądać te miejsce 10 lat temu i co się zmieniło. Pamiętam, gdy będąc na Gran Canarii, nastąpiło takie oberwanie chmury, że woda wdzierała się normalnie do hoteli. Działo się :) Pozdrawiam.
UsuńPiękne miejsce!
OdpowiedzUsuńCzarnogóry trochę widziałam, ale do Ulcinj nie dojechałam, myślałam, że nie ma czego żałować, ale teraz na zdjęciach widzę, że warto nie omijać tego miejsca :)
OdpowiedzUsuńDzięki - początek tygodnia, człowiek siedzi w robocie, a wy mu takie widoki zapodajecie :D
OdpowiedzUsuńPiękna ta Czarnogóra, a każde zdjęcie jest pocztówkowe. Ostatnio przejeżdżałam okolicą (pierwszy raz) i naprawdę świetny klimat! :)
OdpowiedzUsuńNo mnie się podoba niesamowicie! Idę jeszcze raz obejrzeć fotki!
OdpowiedzUsuńZ wielkim zaciekawieniem czytam relacje. Cały czas myślę o tym, by odwiedzić Bałkany.
OdpowiedzUsuńW tym roku przejazdem dwa noclegi w Serbii miałam, a Belgrad widziałam tylko z autostrady. Czarnogóra jest druga na mojej liście po Serbii.
Oooo, jak ja bym chciała do Czarnogóry! No i tego piwka bym chętnie spróbowała, choć są tacy, co mówią, że piwo smakowe to nie piwo. A ja właśnie lubię eksperymenty, a zwykłego piwa nie :D
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce. Widać, że jeszcze nie sezon. Plaża duża, a ludzi wcale.
OdpowiedzUsuńI to było bardzo fajne :)
UsuńPodoba mi się to miejsce i na pierwszy i na drugi rzut oka :)
OdpowiedzUsuńPiwo grejpfrutowe mmm :D
W Czarnogórze byłam w Kotorze, bardzo polecam ;) Wydaje mi się, że większość chorwackich i czarnogórskich miasteczek ma podobny klimat. Byłam w Chorwacji na Hvarze, Korculi i w Orebiciu, podobne pomarańczowe dachy, senne miasteczka. Fajnie, że pojechaliście poza sezonem ;)
OdpowiedzUsuńW Kotorze również byłem i także polecam. Rewelacyjnie tam jest ! :)
UsuńMiesiąc temu byłem w Czarnogórze, zresztą nie pierwszy już raz i z przyjemnością powróciłem do niej w tekście:) Ciekaw jestem, jak smakuje to grejpfrutowe Niksicko, bo ja praktykowałem tradycyjne, zielone. Swoją drogą to zabawna historia z kupowaniem Nikisicka w szklanej butelce, bo nie istnieje coś takiego jak kaucja - żeby kupić piwo, musisz równocześnie oddać pustą butelkę. Pojawia się pytanie - skąd wytrzasnąć swoją pierwszą butelkę Nikisicka? Mi pani ekspedentka nie chciała sprzedać i musiałem dwulitrowe w plastikach kupować...
OdpowiedzUsuńJak już, to nie praktykowałem ze szklanymi. Od razu sięgałem po 2 L w plastiku :)
UsuńPiękne widoki :)
OdpowiedzUsuńWyglada na przepiekne miejsce, chetnie kiedys je odwiedze.
OdpowiedzUsuńbardzo fajne miejsce :)
OdpowiedzUsuńPięknie polożone, ale kurorty z założenia omijam z daleka. Uwielbiam za to male, senne miasteczka. Wyprawą przed sezonem w takie miejsce na pewno byłabym zachwycona, Adriatyk przyciąga mnie jak magnes ;))
OdpowiedzUsuńWybrałabym się tam :)
OdpowiedzUsuńSpodobało się i to bardzo :) A ja w tym roku znów będę grzać tyłek nad Adriatykiem ;)
OdpowiedzUsuńTo super ! Podobało mi się tam i chętnie kiedyś wrócę :)
UsuńPewnie, że się spodobało :) Przed sezonem wygląda bardzo kameralnie, nigdy nie dotarliśmy jeszcze do Czarnogóry, a szkoda widać ,że ma wiele do zaoferowania. Fajnie byłoby połączyć Czarnogórę z Albanią..może kiedyś się to uda :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo jest tam naprawdę co zobaczyć. Trochę o Albanii wkrótce napiszę :)
Usuńurokliwe miasteczko - ładne zdjęcia
OdpowiedzUsuńJeżeli te miasteczko na zdjęciach wygląda tak pięknie, to co dopiero w rzeczywistości! Coś mi się wydaje, że łatwo się zgubić pomiędzy tymi kamieniczkami :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUważam, że Ulcinj to jedno z brzydszych miast Czarnogóry. Stare Miasto owszem podobało mi się, natomiast pozostała część miasta brudna i totalnie zaniedbana. Troszeczkę się rozczarowałam.
OdpowiedzUsuńTa opinia nie jest mi obca, bo spotkałem się właśnie z podobnymi.
Usuń