W cyklu "Podróżuj z książkami" nadeszła pora na kolejną i tym razem dość sugestywną podróż. Podróż szlakiem pieprzu i innych przypraw przez Keralę, Oman oraz Zanzibar. W tę jakże niecodzienną podróż - na spotkanie z pieprzem zabiera nas Anna Janowska - autorka książki Monsun przychodzi dwa razy wraz z Wydawnictwem Muza.
"Po raz pierwszy zobaczyłam go przypadkiem. Oplatał zielonym uściskiem pień drzewa, wijąc się niczym wąż. Zielone liście w kształcie serc skrywały długie na palec grona pieprzu". To barwne słowa opisujące pierwsze spotkanie Autorki z przyprawą, którą jest pieprz. Pieprz jest zdecydowanie motywem przewodnim tej książki. Choć nie jedynym. Pojawiają się również goździki, wanilia, kardamon i wielu innych "bohaterów".
Oprócz tego sporo w niej o Vasco da Gamie i jego wyprawie do Indii, trochę o odkryciach geograficznych.
W tej książce zapoznamy się również z tradycyjnymi łodziami żaglowymi dau, które są nadal budowane i wykorzystywane w żegludze.
Książka podzielona jest na wiele części, które są związane z konkretnym tematem, miejscem odwiedzanym przez Autorkę. Lekturę uprzyjemniają i jednocześnie urozmaicają zdjęcia, które są "zebrane" w kilku miejscach.
Lektura okazała się bardzo przyjemna. Dzięki niej mogłem się przenieść w różne miejsca, a także dowiedzieć się interesujących rzeczy. Chyba najbardziej, spodobała mi się wizyta Autorki w Omanie. To właśnie te miejsce odwiedziłbym najchętniej spośród Kerali i Zanzibaru.
Ktoś z Was miał już okazję czytać "Monsun przychodzi dwa razy" ? Jak wrażenia ? Czy tematyka poruszona przez Autorkę wydaje się Wam interesująca ? Któreś miejsce odwiedzilibyście w szczególności ?
Czytałam, bardzo fajna książka! Naprawdę plastyczne opisy, pozwalające przenieść się w wyobraźni do tamtych miejsc.
OdpowiedzUsuńDokładnie, ta plastyczność uruchamia wyobraźnię.
UsuńNie czytałam, ale może zajrzę?
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie słyszalam, nie czytałam, ale chętnie zajrzałabym do Zanzibaru ;) Nie wiem czemu, może dlatego że przypominaja mi się piękne zdjecia Maryli z bloga Addicted to Passion ? ;))
OdpowiedzUsuńLub też u Ewy z Daleko niedaleko, bo przez jakiś czas tam rezydowała :)
UsuńO nie wiedziałam :)
UsuńTak czy inaczej, zwiedziłabym ;)
Ja chyba własnie wybrałabym Zanzibar spośród tych destynacji, a to właśnie za sprawą Ewy z Daleko niedaleko :) . Nie czytałam, ale może...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOooo bardzo mi miło :)))
UsuńJa aktualnie czytam "Zraniony Pasterz" (zostało około 80 stron) a następnie będę atakował idiotę Dostojewskiego.
OdpowiedzUsuńNie czytałem ale po Twojej recenzji wpisałam na listę lektur. To książka z takich które bardzo lubię ☺
OdpowiedzUsuńNie czytałam ale z chęcią sięgnę
OdpowiedzUsuńTo książka zdecydowanie dla mnie! Mam szczęście na codzień rozkoszować się pieprzem z Wybrzeża Kości Słoniwej czy Kamerunu a przyprawy z Zanzibaru wywołują u mnie szybsze bicie sera ;) I tam też urodził się Freddy Mercury, ale to zupełnie inna opowieść. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie, moze kiedys uda mi sie siegnac po te ksiazke :)
OdpowiedzUsuńOstatnio niewiele czytałam literatury podróżniczej. Na razie odkopałam jedną nieprzeczytaną do tej pory pozycję. A "Monsun przychodzi dwa razy" jeszcze cały czeka na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńnie czytałam jeszcze, ale zostałam skutecznie zachęcona :D choć wolę chyba sama najpierw odbyć podróż ;)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że już czeka na mnie w domu, a jeśli nie to będę szukać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałem tej książki. Myślę, że jest to idealna propozycja dla osób kochających podróże.
OdpowiedzUsuń