poniedziałek, 31 października 2016

Leonidas-belgijskie czekoladowe przyjemności

Pora na kolejną podróż. Tym razem jednak nieco inną niż zwykle, bo obieramy kierunek na słodkości, belgijskie słodkości, a dokładnie chodzi o belgijską czekoladę, praliny. Zatem jeżeli ktoś z Was lubi czekoladę, a może nawet jest jej fanem to zachęcam do pozostania w tym momencie na blogu :)


Leonidas to belgijska firma produkująca praliny od 1913 roku. Nazwa jak można się domyślić związana jest z jej założycielem - Leonidasem Kestekidesem, który to, co ciekawe z pochodzenia był Grekiem. W Leonidasie przede wszystkim można kupić praliny - czyli czekoladki, których to wnętrze skrywa nadzienie pod różną postacią np. masa kremowa, orzechowa, kawowa i inne. Oprócz tego zwykłą czekoladę, ciastka i marcepany. Dziś Leonidas to ponad 1200 sklepów na świecie, w nieco ponad 40 państwach. Z czego w samej Belgii ok. 350, a we Francji ok. 340. Uprzedzając ewentualne pytania dotyczące tego, czy w Polsce znajduje się Leonidas, odpowiadam - nie. To jednak nie oznacza, że nie można kupić belgijskich wyrobów w Polsce. Istnieją sklepy internetowe, w których jest to możliwe.
zdjęcie z grudnia 2014 r. 
Markę Leonidas poznałem podczas pierwszej podróży do Brukseli. Trudno było nie zauważyć licznych, charakterystycznych granatowych szyldów w niemalże całym mieście jak również na brukselskich lotniskach. Równie popularna i starsza marka to Neuhaus. Co ciekawe, na pokładach samolotów linii Brussels Airlines można kupić tylko wyroby Neuhaus. Przyznam jednak szczerze, że o wiele bardziej przypadły mi do gustu te Leonidasa. 


Sklepy zarówno jednej jak i drugiej firmy wyglądają bardzo elegancko. A zwłaszcza w okresie świątecznym ich witryny naprawdę cieszą oko. Istnieje szeroki wybór pralin. Czarna, mleczna, biała czekolada, różne nadzienia, kształty, różne możliwości pakowania. Jednak najważniejszy w tym wszystkim jest smak.

zdjęcie z grudnia 2014 r.
Będąc w Brukseli, nie odmawiam sobie przyjemności zakupu pudełka czekoladek, zdarza się, że przy okazji obdarowuję również rodzinę, znajomych. Mój wybór to niemal zawsze pudełko 500 gramowe (są również mniejsze i większe), mix. To znaczy, że wskazuję obsłudze wielkość opakowania oraz proszę o jego zapełnienie różnymi czekoladkami. Z zastrzeżeniem, że bez alkoholu i bez białej czekolady. Akurat w poniższym opakowaniu znalazła się biała czekoladka, ale na szczęście była jedyna. 


Według mnie najsmaczniejsze praliny to te z kremem orzechowym. Są naprawdę pyszne. Choć przyznam, że pozostałe też są niczego sobie :) Czekoladki są układane warstwami, oddzielane papierem.


Do każdego opakowania dołączona jest duża karta, która przedstawia każdą z pralin. Dzięki niej można się dowiedzieć z jakiej czekolady są zrobione oraz jaki skrywają smak.


Czekoladki w opakowaniu, które możecie zobaczyć na powyższych zdjęciach, były kupowane podczas mojego letniego pobytu w Brukseli, kilka miesięcy temu. Temperatura była iście letnia, a więc pojawił się problem - czy czekoladki przeżyją. Przeżyły. Między innymi dzięki nieodpłatnemu opakowaniu termicznemu, do którego zostały spakowane dwa pudełka pralin. Opakowanie choć raczej jednorazowe to zdało egzamin i muszę przyznać, że Leonidas zaimponował mi tym, że dba o swoich klientów. 



W ten sposób praliny dotarły do Polski i cieszyły podniebienia. Nie jestem znawcą, ani też szczególnym smakoszem czekolady. Słysząc belgijska, szwajcarska czekolada myślałem, że w zasadzie to tylko takie gadanie, a czekolada jak czekolada. Jednakże po wizycie w Belgii przekonałem się, że belgijska czekolada jak zresztą i szwajcarska to jednak coś, a nie nic. Jeśli będziecie odwiedzać Belgię to spróbujcie belgijskiej czekolady, moim zdaniem warto. 

Lubicie czekoladę ? Czy raczej możecie się bez niej obyć ? Może ktoś z Was próbował belgijską czekoladę i zna praliny firmy Leonidas ?

35 komentarzy:

  1. Smacznego!
    Na każdym Salonie Czekoladowym Leonidas ma swoje stoisko, gdzie oprócz tradycyjnych wyrobów bywają czekoladowe rzeźby. Wlaśnie rozpoczął się kolejny Salon w Paryżu. Niedługo zawita do Lyonu( chyba specjalnie dla mnie;)). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak do Lyonu to pewnie masz rację, że specjalnie dla Ciebie :)

      Usuń
  2. Cudowności ! Belgijska czekolada nie ma sobie równych

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm smaczny ten post, oj smaczny. Oczywiście uwielbiam czekoladę w każdej postaci. Białą, mleczną i gorzką. Każdą. Nadzienie orzechowe również. Kawowe nie za bardzo. Marcepanowe idealne dla mojej mamy. Czekoladki z alkoholem raczej dla znajomych niż dla mnie samej. Nie miałam okazji spróbować pralinek z tej firmy, ale na pewno bym się skusiła na taką przyjemność. Takie ozdobne pudełka i to w torbie termicznej robią wrażenie. Widać, że Leonidas dba o klientów :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli o mnie chodzi to za białą nie przepadam, ale mleczna i gorzka jak najbardziej :)

      Usuń
  4. Miałam okazje próbować belgijskich słodkości, ponieważ brat mojego męża przywiózł z żona z Brukseli. Były naprawdę pyszne! Mam nadzieję, że kiedyś spróbuję ich w stolicy Belgii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszne te czekoladki, do dziś wspominam ich smak, a mijają już 3 lata...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co jakiś czas odświeżam sobie ich smak wizytami w Belgii :)

      Usuń
  6. Czekoladę lubię ale jem tylko wtedy jak najdzie mnie na nią ochota.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale mi apetytu narobiłeś. Czekolada to jedna z moich słabości. Też nie uznaję białej czekolady, bo chyba jest trochę oszukana. Lubię te ciemne. Mogą być z nadzieniem, ale najbardziej cenię sobie gorzką bez dodatków.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mogę sobie tylko wyobrażać, ale to grzeszne myśli czekoladowe:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Leonidas na miejscu w Brukseli ma wiekszy asortyment jako, ze sa pewne rodzaje pralinek, ktore nie podrozuja zbyt latwo, wiec juz w zagranicznych sklepach Leonidasa nie mozna ich dostac (np we Francji jest mnostwo sklepow Leonidasa). Dlatego zawsze warto sprobowac na miejscu.
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ mam ślinotok, ide go uspokoic zwykłą Dairy Milk.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mają sobie równych.Znam ich smak od kilkunastu lat,z kraju którego pochodził właściciel,Gr.Tam w ogóle są utalentowani cukiernicy.Godne polecenia,chociażby spróbować.Pozdrawiam smakoszy.

    OdpowiedzUsuń
  12. 21 YEAR-OLD ACCOUNTANT III NATHANIAL PEDRACCI, HAILING FROM GUELPH ENJOYS WATCHING MOVIES LIKE BLUE SMOKE AND LAPIDARY. TOOK A TRIP TO ARCHAEOLOGICAL SITES OF THE ISLAND OF MEROE AND DRIVES A FERRARI 512S. PRZEJDZ DO TEJ STRONY

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja w trakcie wyjazdu do Belgii miałam możliwość spróbować tej pysznej, kultowej, belgijskiej czekolady. Mogę ze 100% pewnością powiedzieć, że lepszej nie jadłam nigdy. Polecam, jak ktoś wybiera się do Belgii ją skosztować. Na https://beneluks.pl/ znalazłam dużo miejsc, które warto zobaczyć w Belgii. Polecam przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz, zapraszamy do obserwowania. Jeżeli komentujesz jako "Anonimowy" podpisz się proszę, żebym wiedział jak mam do Ciebie się zwracać. Jednocześnie informujemy, że odwiedzamy komentujących. Nie ma potrzeby zostawiania adresu strony.