W poprzednim maltańskim wpisie mogliście zobaczyć stolicę Malty - Vallettę, do której i tak z pewnością jeszcze Was zabiorę. Cieszę się, że także Wam przypadła ona do gustu, a może nawet trafiła na listę miejsc, które chcielibyście zobaczyć. W tym wpisie nadal pozostajemy w klimatach maltańskich, ale nieco bardziej morskich. Zapraszam na krótki rejs promem Gozo Channel Line na wyspę Gozo.
Wybierając się na Maltę, już wcześniej myślałem o tym, aby jeden dzień przeznaczyć na popłynięcie i zobaczenie sąsiedniej wyspy - Gozo. Byłem ciekaw, czy po kilkunastu latach od mojej pierwszej wizyty nadal pływają takie promy, które zapamiętałem oraz co i jak bardzo się zmieniło. Po dotarciu do portu Cirkkewa, skąd to mieliśmy popłynąć na Gozo i zobaczeniu tego promu pomyślałem sobie w duchu, że tak - te kilkanaście lat temu płynąłem podobnym, a może wręcz takim samym promem. Fajnie było tak sobie powspominać.
Promami Gozo Channel Line podróżują zarówno pasażerowie, jak i ciężarówki, samochody, motocykle. Niech Was zatem nie zdziwi uniesiony dziób oraz to, że przed bramą portu może ustawiać się "sznurek" aut.
Wejście na prom jak i zejście z niego może się odbywać przez dziób lub też przez rękaw.
Informacje praktyczne
Promy kursują w ciągu dnia średnio co 30-45 minut. W godzinach późniejszych co godzinę, półtorej. W nocy co 2-3 godziny. Aktualny rozkład oraz inne informacje można znaleźć na tej stronie. Prom płynie nie dłużej niż 40 minut (liczę od wypłynięcia z portu). Jeśli chodzi o cenę standardowego biletu, to wynosi ona 4,65 €. Podana cena dotyczy takiego biletu, który widzicie poniżej - tam i z powrotem.
Uwaga ! Bilet kupuje się dopiero na Gozo, w kasie portu. Oznacza to, że wsiadając na prom na Malcie, nie musimy mieć absolutnie żadnego biletu. W celu uniknięcia ewentualnych kolejek, długiego oczekiwania, moim zdaniem warto kupić bilet od razu po przybyciu na Gozo, a potem niczym się nie przejmować. Bilet ma bardzo długą datę ważności i nie jest związany określonym kursem - jak widać mój był ważny do lutego 2017 r.
Jesteśmy już na promie ? To dobrze, czas wyruszać i trochę się porozglądać.
Podróż można spędzić na otwartym pokładzie (jeśli dobrze pamiętam, to nazywa się to sundeck) lub też w zamkniętej przestrzeni, gdzie jest bar, kawiarnia. Oczywiście przy tak dopisującej pogodzie większość pasażerów wybrała rejs na powietrzu, z powrotem również.
Tak jak wspominałem - podróż trwa bardzo krótko. Na Gozo płynęliśmy 35 minut, ale z powrotem tylko nieco ponad 25. Płynąc, miałem nadzieję na to, że "po drodze" a nuż uda mi się gdzieś wypatrzeć delfiny. Czy zdążyliście już pomyśleć - "ale wymyślił, delfiny chciał zobaczyć" ? :) Rzeczywiście, może wygórowane to oczekiwanie, ale te kilkanaście lat temu miałem właśnie okazję zobaczyć kilka delfinów, które wyskakiwały z wody, a wszystko również w trakcie rejsu na Gozo. Tym razem, niestety, tak się jednak nie stało, a szkoda :)
Malta coraz bardziej zostawała w tyle, a z kolei Gozo coraz bardziej się przybliżało.
Aż w końcu nadszedł moment na skręt w prawo i w ten oto sposób powoli zaczęliśmy na dobre dopływać do wyspy, a dokładnie- wpływać do miejscowego portu.
Wąsko, a momentami nawet bardzo wąsko. Podziwiam załogi, że tak wprawnie potrafią manewrować tymi jednostkami. I już dobiliśmy do brzegu.
Tak wygląda wejście do portu i sam port - widziane z drugiej strony.
Po zejściu na ląd można bezpośrednio kierować się w stronę terminala, gdzie przy wejściach oczekują taksówki, autobusy wycieczkowe oraz znajdują się przystanki autobusowe komunikacji miejskiej, którą to można dotrzeć między innymi do głównego miasta na Gozo - Victorii (Rabat).
To już koniec rejsu na Gozo. Mam nadzieję, że był on dla Was w miarę przyjemny. W następnych wpisach pokażę Wam kolejne miejsca zarówno na Gozo, jak i Malcie. Gdyby pojawiły się z Waszej strony jakieś pytania, to chętnie na nie odpowiem, jeśli będę w stanie.
Lubicie podróżować promami, statkami ? Wybralibyście się w podobny rejs ? Może ktoś z Was już odwiedzał Gozo ?
Z maltańskich wpisów mogliście już przeczytać:
Podobne wpisy
Czyli była to podróż sentymentalna?:)Bardzo podoba mi się Malta i myślę, że jest coraz bliżej góry mojej listy;) Podobnym promem płynęliśmy na Elbę jednak bilet trzeba było kupić od razu w obie strony.
OdpowiedzUsuńTrochę chyba tak. O ile cała podróż na Maltę raczej nie to w tym jednym przypadku - rejs na Gozo tak. Cieszę się. Mam nadzieję, że kolejne wpisy będą powodować tylko i wyłącznie wzrost chęci do odwiedzenia Malty :)
UsuńSłyszałam od znajomej, że Gozo jest ciekawszą i ładniejszą wyspą do Malty, więc już jestem ciekawa, co Ty o tym myślisz, więc czekam na kolejne posty :)
OdpowiedzUsuńRejs jak widać był przyjemny. Dobrze, że pogoda dopisywała, bo widoki wspaniałe. Szkoda, że nie było delfinów, no ale może następnym razem. Skoro już raz tam byłeś, to może i znów za jakiś czas tam popłyniesz :)
Co do promów i statków, to korzystałam jedynie z rejsu promem do Szwecji z Gdynii i z powrotem. Było naprawdę dobrze i chętnie bym to powtórzyła w jakiś cieplejszy miesiąc niż listopad, gdyż na górnym pokładzie wówczas bardzo wiało i podziwianie widoków nie było aż tak przyjemne :)
Ooo płynęłam jeszcze z Gdańska na Hel! :)
UsuńI kiedyś w podstawówce mieliśmy rejs po jeziorze w okolicy Kruszwicy, ale nie pamiętam zbyt wiele, niestety.
Ja nie lubię podróżować statkiem, ale na Gozo rejs bardzo mi się podobał. Szkoda tylko, że tego dnia byłam chora.Mimo to wspaniale - wiadomo:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię krótkie rejsy, na piekne wyspy i na odkrytym pokładzie ;)) Z przyjemnością się przepłynęłam :))
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo mnie to cieszy :)
OdpowiedzUsuńLubię takie rejsy ale ten to marzenie...piękny :)
OdpowiedzUsuńO Malcie myślę już od dawna, ale jakoś nigdy nie wychodzi, mimo że Ryanair lata tam z Wrocławia :) Śmieszna sprawa z tym biletem, że wsiada się bez niego i dopiero na Gozo trzeba kupić :D
OdpowiedzUsuńWcale nie trzeba biletu kupować, ale jak ma się w planie powrót na Maltę...
UsuńRadosnych Świąt Wielkanocnych życzy Aga z rodziną! :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest po latach wrócić w to samo miejsce, powspominać.. :) Rejsy są już chyba nieodłączną częścią każdej naszej podroży. Jeśli tylko takie są oferowane zawsze z nich korzystamy ;)
OdpowiedzUsuńRejsy są nawet przyjemne :)
UsuńMam pytanko, jak wyglada komunikacja z Bugibby do portu z którego odpływa się na Gozo? Jakie są ewentualne ceny transportu? Lecę na Maltę za miesiąc :)
OdpowiedzUsuńMalta to nasz cel na październik. Będzie tam jeszcze ciepło także chcemy zobaczyć, jak najwięcej. Teraz wróciliśmy z Belek. Wycieczkę organizowaliśmy sami. Dużo podpowiedzi znalazłam na https://riwieraturecka.pl/ i nie korzystaliśmy z biura podróży. Było super.
OdpowiedzUsuń