czwartek, 16 października 2014

Barcelona - praktycznie. Co, gdzie, jak i za ile ?

W ostatnim wpisie, mogliście wejść z nami do Sagrady Familii. Za nim jednak udamy się dalej w miasto, proponujemy dziś wpis praktyczny. Dowiecie się z niego czy są bezpośrednie loty z Polski, jak dojechać z/na lotnisko. Czy komunikacja miejska jest sprawna, gdzie pójść i co zwiedzić. A co warto zjeść. I jeszcze kilka innych rzeczy. Zapraszamy.

                                                                   LOTY

Do Barcelony, dotarliśmy samolotem LOT-u, o czym wspominałem tu. Bilety okazały się być w atrakcyjnej cenie. Oprócz tych linii, lata też hiszpański Vueling (z Warszawy) , węgierski Wizz Air (z Gdańska,Warszawy, Poznania i Katowic) oraz irlandzki Ryanair (z Warszawy Modlin oraz Krakowa, Poznania i Wrocławia- ale na lotnisko Girona Barcelona). Wysokość cen, jest naprawdę różna. Czasem to 300 zł w jedną stronę. A jeszcze innym razem 350 zł w dwie. Należy sprawdzać to na bieżąco. Polecam Szalone Środy LOT-u - gdzie bilet kupiłem w bardzo dobrej cenie. Czasem też można "wyrwać" w Ryanairze od 80 zł.


                                               DOJAZD Z/NA LOTNISKO EL PRAT

Część przylotów jest w miarę dobrze oznakowana. Zasadniczo jest kilka opcji. Komunikacja miejska - linia 46 kierunek Placa Espanya lub odwrotnie Aeropuerto El Prat. Koszt biletu to 2 EUR z centami. A czas przejazdu to ok. 40-50 minut. To właśnie po przylocie, skorzystaliśmy z komunikacji miejskiej.

 Jednak w odlocie, zdecydowaliśmy się na prywatnego przewoźnika Aerobus, który rusza spod Placa Catalunya, zatrzymuje się dodatkowo przy Urgell i Placa Espanya. Podróż trwa o połowę krócej, bo 20-30 minut i jest wygodniejsza. W autobusie znajdują się specjalne półki na walizki.Więc nie ma z nimi problemu. A bilet nie jest jakoś super droższy, 6 EUR. Odjazdy co 5 minut, na T1 (terminal 1) i T2.


Są też taksówki. Podobno taki przejazd to koszt 25-30 EUR. Oprócz tych środków jest jeszcze kolej.
                                                      KOMUNIKACJA MIEJSKA

Zasadniczym środkiem transportu w Barcelonie jest metro. Potem autobusy, tramwaje. Operatorem transportu miejskiego jest TMB. Metro jest bardzo sprawne, jest chyba aż z 10 a może i 11 linii. Kilka głównych, a reszta to takie dojazdówki do tych głównych. Co ważne - jest jeden bilet/karta miejska na wszystkie środki transportu. To niezwykle ważne z punktu widzenia turysty. Kartę miejską 2,3,4 lub 5 dniową polecam osobom, które wybierają się na dość aktywne zwiedzanie miasta. Można ją kupić w automatach, w punktach TMB lub przez internet. To właśnie w internecie, można te karty nabyć ze zniżką. Są jeszcze np. bilety typu T10. Na 10 przejazdów. W naszym przypadku jednak, całkowicie nie zdałoby to egzaminu, ponieważ często jeździliśmy komunikacją. Absolutnym minusem jest to, że stacje metra nie są klimatyzowane - przeciwnie do pociągów metra. A dodatkowo niekiedy, nie ma ruchomych schodów. To naprawdę uciążliwe.


                                                              A GDZIE SPAĆ ? 

Jest dużo różnych obiektów. Jedne tańsze, drugie droższe. Zależy w jakiej dzielnicy chcemy zamieszkać. Na przykład hotele w L'Eixample  będą dość drogie. A nieopodal stacji metra Bogatell  czy dzielnicy Sant Marti tańsze. Barcelona oferuje mnóstwo hoteli, hosteli, apartamentów. Więc z pewnością uda się coś znaleźć w zadowalającej cenie. Należy mimo to pamiętać, że jest to miasto bardzo, ale to bardzo turystyczne. Ceny więc nigdy nie spadną poniżej pewnego poziomu. Ale we wrześniu są niższe od tych wakacyjnych. Miejsca noclegowe można znaleźć na przykład tu.

                                                             CO MOGĘ ZJEŚĆ ? 

Przede wszystkim tapas. Choć nie tylko. Jest tu mnóstwo barów, restauracji. Te smaczniejsze nie będą raczej na La Rambli. Co nie oznacza, że nie można tam dobrze zjeść. Raz jedliśmy właśnie na Rambli w La Poma (kuchnia raczej włoska,ale nie tylko- było smacznie). Dobre jedzenie jest w lokalach przy plaży a także w uliczkach odchodzących od Rambli oraz w dzielnicy Urquinaona. Choć tak naprawdę, gdzie nie pójdziemy tam pewnie coś dla siebie znajdziemy. Ogólnie. Z tapasów dobre są: nachosy z zapiekanym serem, placek ziemniaczany, ziemniaki z sosem czosnkowym czy krewetki w oliwie z czosnkiem. Oprócz tego można tu zasmakować owoców morza czy narodowego dania jakim jest paella.


Z wędlin polecam choriso, szynkę iberyjską. Jako napój można spróbować hiszpańskie piwo Estrella, San Miguel. Lub pyszne wino. Przyznam, że nawet Coca-Cola smakowała mi jakoś inaczej niż u nas.
                                                           
 ATRAKCJE MIASTA

Jest ich naprawdę wiele i nie sposób wymienić wszystkie. Absolutnie moim zdaniem, numerem jeden jest oczywiście Sagrada Familia. Informacje o biletach itp. właśnie w poprzednim wpisie. Warto też udać się do Parku Guell, który projektował także Antonio Gaudi. Część parku jest bezpłatna, ale ta najfajniejsza kosztuje 8 EUR. 



Równie ważne miejsce to słynna Rambla. Deptak w centrum miasta. No ma to coś w sobie, ale nie jest jakieś nie wiadomo jak fajne. Warto się przejść, zobaczyć jak to wygląda. Na Rambli  zaopatrywaliśmy się w pocztówki czy inne drobne pamiątki. Innymi miejscami, które można zobaczyć to jeszcze np. kościół Santa Maria del Mar, dzielnica gotycka, Muzeum Picassa, zoo czy stadion FC Barcelony - Camp Nou.


                                                            INNE INFORMACJE

Do Barcelony można wjechać na podstawie dowodu osobistego, jeżeli ktoś ma taką chęć. Walutą jest Euro. Wysokość cen nie jest moim zdaniem zatrważająca. Np. butelka małej wody kosztuje 0,5 EUR, opakowanie wędliny choriso 1-3 EUR. Mała puszka piwa podobnie jak woda 0,5 EUR. Ogólnie nie jest drogo (nie przeliczając na PLN). Nauczyłem się, że przeliczanie nie ma po prostu sensu. Bilet wstępu do parku kosztuje 8 EUR to porównywalnie jak w Polsce - u nas też taki wstęp może kosztować 8 zł. Bilet do muzeum 20 EUR - w Polsce 20 zł i tyle. 
Co ważne, ceny na lotnisku El Prat nie różnią się zbytnio od tych w mieście. W Polsce za wodę w sklepie zapłacimy 2 zł a na lotnisku już 6, albo i 7 zł. Tam nie. Ceny są podobne, a w przypadku np. niektórych kosmetyków - można je nabyć taniej na lotnisku niż w mieście. 

Należy bardzo uważać na kieszonkowców w metrze, na Rambli. "Koszą równo".

Pogoda pod koniec września dopisywała. Było ponad +24 stopnie, słonecznie. Zauważało się, że jest zdecydowanie mniej ludzi niż w typowych miesiącach letnich. W związku z tym na pewno było trochę przyjemniej, bo nawet na plażach nie było takiego tłoku.

                                                         CO MOŻNA PRZYWIEŹĆ ?

To trudne pytanie. Zależy co by się chciało. Można zakupić hiszpańskie wino np. Torres (na lotnisku są korzystne oferty) czy piwo Alhambra, Estrella czy San Miguel. Jeżeli ktoś chce, może przywieźć hiszpańskie wędliny - wspominane już choriso, jamon iberico (szynka iberyjska hamon). Lub sery, słodycze.  Z rzeczy niespożywczych to masa gadżetów. Osobiście preferuję te, które mogą mi do czegoś się przydać,zdobić a nie zalegać na półce czy w szufladzie. 


To chyba na tyle z praktycznego punktu widzenia. Być może nie wszystko udało się zawrzeć w tym wpisie więc jeśli czegoś nie znajdziecie a jesteście ciekawi, pytajcie. Nawet tydzień to za mało, aby zobaczyć wszystko, co oferuje nam te miasto. Moim zdaniem, Barcelona jest przyjazna  dla turysty. Jest w miarę dobrze oznakowana, niezbyt droga. Ludzie są mili i pomocni. To nie do końca prawda, że nie porozumiemy się tam po angielsku. Zależy na kogo trafimy. Podane przeze mnie ceny były aktualne we wrześniu 2014 roku.  


Dziękuję, że tu zaglądasz. Zapraszam raz jeszcze :) 

40 komentarzy :

  1. ja to bym najchętniej taką paellę zjadła i żeby jeszcze był do tego widok na morze:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ właśnie ja tak miałem :) Jedząc był widoczek na morze.

      Usuń
  2. Marzy mi sie Barcelona:) dobrze, ze jest to marzenie łatwe do spełnienia;) Super relacja i bardzo pomocna:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na jaki bilet komunikacji miejskiej w końcu sie zdecydowaliscie i ile kosztowal?
    Slyszelismy, ze bardzo tam kradna :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeździliśmy na karcie miejskiej (zdj. po lewej) Hola Barcelona - 5 dies. Kosztowała 27 EUR. Ceny można sprawdzić na bieżąco w podanym linku we wpisie.

      Usuń
    2. My na 6 dni w Barcelonie kupiliśmy 2 karnety 10 biletów i wyniosło nad to 20 euro za 2 osoby! To nam w zupełności wystarczyło, bo komunikacją jeździliśmy tylko rano do celu i z powrotem do hotelu, który znajdował się niedaleko głównego dworca autobusowego.

      Wszyscy mówią, że w Barcelonie kradną i ostrzegają, to znaczy, że jest coś na rzeczy, ale nam się nic takiego nie przydarzyło na szczęście.

      Usuń
    3. No tak, każdy patrzy wg. siebie jakie bilety będą najlepszym rozwiązaniem. Oj tak, byłem prawie ofiarę kieszonkowca i to wcale nie w "sztucznym tłoku". Zachowywał się bardzo dziwnie, chodził po wagonie metra, zaglądał do toreb innych ludzi, w pewnym momencie po prostu nachalnie zaczął się przybliżać. Przed tym jeszcze nieudolnie próbował okraść kobietę.

      Usuń
  4. Bardzo cenne informacje, cóż zamiast siedzieć w zimnej Polsce to warto wybrać się do ciepłej Hiszpanii, a zwłaszcza w Barcelonie jest co oglądać. Ja jeszcze z Barcelony bardzo dobrze wspominam Oceanarium. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzieliśmy ten budynek z zewnątrz. Do środka jakoś nie zdecydowaliśmy się wejść :)

      Usuń
  5. Informacje przydatne :)
    Pamiętam do tej pory smak paelli - cudowne danie :)
    Piwko też pamiętam, ale jeszcze bardziej orzeźwiającą Sangrię z lodem i owocami nad morzem w upalny wieczór.... to były czasy ;)
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Same przydatne informacje! Na pewno skorzystamy w przyszłości, gdy ponowie odwiedzimy Barcelonę :) Będąc tam dwa lata temu skorzystaliśmy z piętrowego autobusu turystycznego, z tego co pamiętam to bilet ulgowy kosztował 26 euro ;) A hiszpańskich wędlin zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przemawia do mnie turystyczny autobus, po prostu jakoś nie. Dość drogi ten bilet.

      Usuń
    2. Wcale się nie dziwię, bo my też mieliśmy nie korzystać z autobusu, wolimy zwiedzać pieszo, jednak po tulu dniach w podróży nasze nogi odmawiały nam posłuszeństwa :) A pieniądze akurat zwrócono nam ze składki na kempingi, dlatego nie żałowaliśmy sobie ;)

      Usuń
  7. Och, uwielbiam Barcelonę! Bardzo chętnie bym tam wróciła, bo czuję niedosyt:) A wchodziliście do Casa Mila albo Batllo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wchodziliśmy, jednak na wszystko jest za mało czasu. Jednak przy Btllo przechodziliśmy :)

      Usuń
  8. Ja w Barcelonie żywiłam się w barze z greckim jedzeniem na wynos, więc klimatycznie:) Poza tym fajnie byłoby mieć tam co trwonić i móc przehulać kasę w tych wszystkich niedostępnych miejscach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak to co przywieźć? Oczywiśćie, że magnes! A że nie ma gdzie już go przyczepić... Coś się znajdzie ;)
    Ciekawy wpis, dużo przydatnych informacji. I aż sama się zaczęłam zastanawiać dlaczego nigdy nie skorzystałam w Barcelonie z metra...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy z metra ? Wydaje mi się to niemożliwe :) Magnes właśnie jest, w postaci kota. Dziękuję zapraszam ponownie.

      Usuń
  10. Uwielbiam Barcelonę! Jest lepsza niż Australia ;) Mam nadzieję, że będę miała tam okazję zabrać niedługo Sama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego życzę. W Australii jeszcze nie byłem, ale zaczynam na poważnie planować:)

      Usuń
  11. Spadliście nam z nieba! Za dwa tygodnie się wybieramy do Barcelony na parę dni i na pewno skorzystamy z Waszych wskazówek. Dzięki bardzo!

    Jeszcze takie pytanie co do Parku Guell: Czy na ten słynny taras, skąd zrobiono połowę zdjęć w google jest bezpłatny? Jaką część parku obejmuje opłata 8€?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to miło:) Wpis o Parku Guell jest właśnie w przygotowaniu i pojawi się w przyszłym tygodniu. Ten słynny taras jest płatny. Słynna jaszczurka również jest płatna. Właściwie to ta opłata obejmuje wyżej wymienione i możliwość przejścia obok kolorowych wież.

      Usuń
  12. Omijajcie Barcelonę latem, bo jest za gorąco na zwiedzanie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj tak, w Barcelonie można zaszaleć - kulturalnie, spacerowo, smakowicie...Jamon jest przepyszny, chorizo też. Paellę trzeba spróbować koniecznie, i do tego winko. A z angielskim moim zdaniem jest raczej kiepsko - na pytanie o znajomość angielskiego większość odpowiada, że tak, i na tym się kończy znajomość języka :). Barcelońskie podkładki pod kubki miały już premierę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wszystko co piszesz to prawda. Te zapachy, smaki trzeba spróbować. Oczywiście, że miały premierę :) Właśnie odstawiam kubek z herbatą na barcelońską podkładkę :)

      Usuń
  14. Może to wyda się dziwne, ale ten deptak zrobił na mnie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego dziwne :) ? Każdy odbiera to inaczej. Mnie się podobał, ale bez szału. O to chodzi, żeby głównie się podobał i robił wrażenie.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  15. bardzo fajny wpis :) Barcelonę wspominam miło, choć nie zbliżyłam się do Sagrada Familia w obawie przed turystami haha
    jedzenie - poezja! nawet burgery za 3 euro znalazłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Burgery za 3 Euro ? Nieźle, raczej to nie są tanie rzeczy, bo rzekomo ze 100% wołowiny :) Sagrada Familia naprawdę jest przepiękna, ale ludzi... mnóstwo.

      Usuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jedzonko całkiem ciekawe, zastanawiam się z czego w Hiszpanii mają piwo - najmniej smakuje mi chmielowe ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Marzy mi się Barcelona i to już od jakiegoś czasu. Z całej rodziny tylko mnie tam jeszcze nie było. Chętnie skorzystam ze wskazówek, może poza lotami z Warszawy ;)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz, zapraszamy do obserwowania. Jeżeli komentujesz jako "Anonimowy" podpisz się proszę, żebym wiedział jak mam do Ciebie się zwracać. Jednocześnie informujemy, że odwiedzamy komentujących. Nie ma potrzeby zostawiania adresu strony.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Printfriendly