Niedługo minie tydzień od powrotu z Malty. To właśnie tam spędzałem ostatni tydzień lutego, właściwie w całkowitym, w pełni świadomym i co najważniejsze zamierzonym oderwaniu od rzeczywistości, którą postanowiłem zostawić tuż przed wejściem do samolotu, na lotnisku w Warszawie. Taki był po prostu plan - odpoczynek i wyciszenie się. Był to bardzo udany wyjazd, którego wypatrywałem w swoim kalendarzu z niecierpliwością. W końcu. Udało się. Poleciałem i wróciłem. Problem w tym, że w moim przekonaniu trochę za szybko. Chciałoby się jeszcze. Dlatego też pewnie nadal myślami, ale też i zdjęciami jestem wciąż na Malcie, słonecznej Malcie, z dala od wszechobecnej od jakiegoś czasu szarugi dookoła. Powrót do rzeczywistości, od której się oderwałem pewnie potrwa i nie będzie łatwy, ale tak to już jest. Na szczęście są wspomnienia i zdjęcia, którymi można się nacieszyć i przez chwilę znaleźć się ponownie "tam". W najgorszym wypadku gdyby i to nie pomagało to zawsze można zaplanować podobną podróż.
Jest to pierwszy maltański wpis i z pewnością nie ostatni. Jest przecież tyle do opisania i pokazania. W tym pokażę Wam gdzie są jeszcze moje myśli, a wszystko dzięki zdjęciom :)
Nad morzem, skalistym brzegiem i widokiem na sąsiednią wyspę - Gozo.
Nad brzegiem, w który uderzają morskie fale, a kropelki wody lądują niekiedy na skórze.
W stolicy Malty - Valletcie i jej zakątkach.
W przepięknej Konkatedrze św. Jana, której wnętrze może przyprawiać o zawrót głowy.
W maltańskich, wąskich uliczkach i zakamarkach.
Na przerwie na kawę z maltańskim różowym winem i maltańską przekąską w roli głównej.
Czasem też na Gozo z widokiem na Maltę.
W malowniczych zatokach, zatoczkach, gdzie można zobaczyć kolorowe łódki, ale też i większe jednostki.
Znowu nad brzegiem morza, ale o zachodzie słońca, kiedy to niebo stawało się pomarańczowe.
W samolocie. Kiedy to fragmenty oddalającej się Malty wystawały spod odbijających się w skrzydle chmur, a ja mogłem jeszcze rzucić ostatnie spojrzenie w kierunku wyspy. Już wtedy chciałem wrócić. I wrócę.
I w jeszcze wielu innych miejscach... .
Ciekawi mnie czy po przeczytaniu wpisu, obejrzeniu zdjęć jesteście w stanie zrozumieć, dlaczego myślami jestem jeszcze tam ? Chcielibyście się znaleźć w podobnych okolicznościach, podoba się Wam ? Może ktoś z Was był już na Malcie, albo się na nią wybiera ?
Wkrótce kolejne wpisy poświęcone Malcie. Wypatrujcie ich :)
wszystkimi łapkami wszystkich misiów świata jesteśmy za takim oderwaniem się od rzeczywistości. jest do czego tęsknić!
OdpowiedzUsuńO taaak, chętnie bym się tam teleportowała ze śnieżnego Wrocławia! Uwielbiam kamieniste uliczki i lazurową wodę :)
OdpowiedzUsuńMnie się również na Malcie podobało, choc chyba nie tak bardzo jak wielu blogerom. Jednak we Włoszech mi się najlepiej oddycha i mam zamiar do tego kraju co roku jeździć, chociaż na weekend...
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją relację! Ciekawa jestem, które miejsce zrobily na Tobie największe wrażenie i co dobrego jadłeś ;)
To prawda, ale nie poleciałem tam dlatego, bo "inni" już tam byli czy dlatego, że na zajęcia do szkoły j. angielskiego. Wizyta na Malcie była już moją drugą, ale I w pełni samodzielna etc. Podobało mi się i to bardzo. A reszta w kolejnych wpisach :) Mnie z kolei Włochy średnio leżą. Byłem co prawda dopiero tylko raz także wszystko przede mną jeszcze.
UsuńTydzień to jeszcze mało, nie dziwię się zatem, że wciąż jesteś tam myślami :) Bajeczne miejsce.. Jakoś tylko ostatnio kojarzy się z wydarzeniem, o którym tak głośno w mediach.
OdpowiedzUsuńMalta ostatnio stała się bardzo popularna wśród blogerów i nie tylko. Mnie na razie tam nie ciągnie. Ale to wszystko kwestia priorytetów. Pewnie, gdyby ktoś mnie tam teraz zabrał, po powrocie miałabym podobne odczucia, co większość odwiedzających Maltę.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale nie poleciałem tam dlatego, bo "inni" już tam byli. Poza tym była to już druga wizyta w tym miejscu, ale I raz w pełni samodzielna. Bilety w dobrej cenie były właśnie na Maltę, a świadomość o wiele lepszej pogody w porównaniu do tej w PL tylko dodatkowo mnie zachęciły do odwiedzenia ;)
UsuńZaciekawiłeś mnie i z niecierpliwością będę czekać na dalsze wpisy. Mam nadzieję, że dość obszerne i dużo zdjęć aby oczy nacieszyć. Na Malcie jeszcze nie byliśmy... tak więc dopisuję ją do listy miejsc czekających na zwiedzanie. Tydzień to zdecydowanie za mało... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa marzę o Malcie od dawna i mam wrażenie, że wszyscy tam byli tylko jeszcze nie ja :D Ale zdjęcia zachęcające i chyba przyspieszę ten wylot :) www.magnes-z-podrozy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńnie dziwię się, że myślami wciąż jesteś jeszcze tam, bo w porównaniu do tego co u nas za oknem to jest tam naprawdę przecudownie. zdjęcia wyglądają naprawdę zachęcająco i z niecierpliwością czekam na relację, bo sama rozważam od jakiegoś czasu Maltę więc może to akurat będzie ten ostateczny bodziec do zakupu biletów :)
OdpowiedzUsuńWszędzie na blogach tylko Malta i Malta ale oglądając Twoje zdjęcia to wcale się nie dziwię, że to taki kuszący kierunek. Gdyby teleportacja była możliwa to teraz na pewno bym z niej skorzystała :). Życzę Ci powrotu na Maltę a sobie debiutu tam...
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że Malta stała się ostatnio bardzo popularna i wciąż moje oczy kierują się w jej kierunku, mimo że wcześniej mnie nie interesowała zbytnio. Teraz kusi i kusi ;) Wcale się nie dziwię, że myślami wciąż tam wracasz, bo widoki są niesamowite! I ta pogoda, która ani w Polsce, ani w Niemczech nie jest taka słoneczna i ciepła nadal brakuje, jest tam jak wybawienie :) I te pocztówki! Wspaniałe są, na pewno ucieszą obdarowane osoby :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powrotu na Maltę w takim razie :)
Z checia bym sie sama przekonala, czy aby nie jest przereklamowana ;). Czekam zatem na wiecej.
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię, taki tydzień rajskich wakacji i to w zimie musi zawładnąć umysłem i ciałem ;) Jaka szkoda, że do lata jeszcze tak daleko.....patrząc na Twoje piękne zdjecia sama chętnie spakowałabym walizkę i poleciała na Maltę. Pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym tam poleciała, nawet teraz:)
OdpowiedzUsuńDużo tej Malty ostatnio na blogach i z każdym wpisem coraz większa ochota, żeby tam po prostu być. Wspaniale widoki i klimat. Ciężko zejść na ziemie po powrocie z takiego raju ;) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńWidzę, że Malta ma ostatnio wzięcie. Ja już 1,5 msca po powrocie, a i tak wciąż jestem tam myślami. Powroty najtrudniejsze.
OdpowiedzUsuńTeż mam problem z powrotami, zwłaszcza z takich słonecznych pięknych miejsc. Śledziłam na intagramie Twoją podróż i piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Podróże właśnie po to są, żeby wracać do nich myślami kiedy rutynowo się wokół robi. Wasze zdjęcia kuszą mnie do kolejnego pakowania!
OdpowiedzUsuń