W tym wpisie ponownie Bałkany, a jakże. Dziś jednak w nieco innej wersji niż zwykle, bo kulinarnie. Uznałem, że warto pokazać, to co można było skosztować, podzielić się opinią na temat poszczególnych dań i oczywiście przedstawić ceny niektórych. Jeśli potraficie jeść oczami, to myślę, że po tym wpisie będziecie częściowo syci, a jeśli nie, to być może pobiegniecie do lodówki :)
1. Sałatka szopska
Na Bałkanach bardzo popularna. Prosta, zdrowa i smaczna. Te trzy słowa opisują ją chyba najlepiej. Kawałki ogórka, pomidora, cebula, oliwki, oliwa, przyprawy i przykrywający wierzch ser - zbliżony do typu Feta. Jeżeli nie macie "alergii" na warzywa, bądź na któryś z innych składników, to warto taką sałatkę spróbować. Porcja do małych nie należała. Koszt 2€ (Ulcinj, Czarnogóra).
2. Makarony
Z tego co zauważyłem niemałą popularnością cieszą się tam również różne rodzaje makaronów. Ten w sosie pomidorowym był dobry. Zagryzając jeszcze w międzyczasie kawałkiem pieczywa z dodatkiem sałatki i popijając winem, człowiek był najedzony na kolejne kilka godzin. Cena makaronu 5€ (także Ulcinj).
3. Czewapicziczi
To zdecydowanie jeden z moich numerów jeden. Małe, podłużne grillowane kotleciki z mieszanego, mielonego mięsa - wieprzowego, wołowego i czasem jeszcze baraniny. Do tego czerwona, słodka cebula, frytki i grillowane warzywa. Naprawdę smaczne. Zdarzyło nam się jeść w tym samym lokalu kilkukrotnie, dzięki temu z dnia na dzień porcje były zauważalnie większe. Obsługa była sympatyczna, dania były dobre, widać że im się po prostu chciało. I to jest bardzo fajne. Koszt 4,50€ (Ulcinj).
4. Pizza
Raczej mniej popularna niż makarony, ale obecna. Do wyboru kilka rodzajów m.in. 4 sery czy tradycyjna z sosem pomidorowym. Jednak bez szału, lepiej wybrać coś innego. Koszt 5-8€ (Ulcinj).
Niektóre z podawanych dań są przyrządzane na oczach klientów.
Warto było przychodzić do tego lokalu dla dobrej atmosfery, dobrego jedzenia, dobrych cen, a
w końcu nawet dla widoków za oknem.
5. Sery
Na Bałkanach także jest dość duży wybór serów. Jedne lepsze, inne gorsze. Koszt 250-300 leków (Szkoder/Shkoder, Albania).
Mała uwaga. Należy dokładnie sprawdzać wysokość rachunków. Po zamówieniu obiadu dla kilku osób, wyszła całkiem niezła sumka. No pewnie, kto by do tego przywiązywał wagę. Jednak warto się upewnić. Niemalże na każdej pozycji było dodane 50,100, a czasem i 150 leków więcej. Cena pizzy w karcie 500 leków, na rachunku 600, sery 250 leków, na rachunku 300 ... i nie, nie jest to doliczenie serwisu... wątpliwego z resztą tylko już po prostu oszustwo na chama. Cały rachunek był za wysoki o ponad 700 leków. Oczywiście nie zapłaciliśmy tyle, a zgodnie z ceną dań w karcie. Ten obiad był z resztą najgorszym ze wszystkich w trakcie tego wyjazdu. W zasadzie nic nie było smaczne.
6. Małże
Obecne chyba wszędzie, gdzie jest dostęp do jakiegoś akwenu morskiego. Te w wersji grillowanej z delikatnym sosem, a właściwie polewą ziołowo-czosnkową. Koszt 5-10€, (Budva, Czarnogóra).
7. Pljeskavica
To danie pokazywałem przy okazji wcześniejszych wpisów z Belgradu. Duża bułka z kawałkiem mięsa w postaci kotleta. Także w tym przypadku z różnego rodzaju mięsa, choć można sobie wybrać np. drobiowe. Do tego warzywa, sosy. Koszt 180-250 dinarów (Belgrad, Serbia).
8. Döner, a właściwie kawałki kurczaka
Pewnie nie wygląda zbytnio zachęcająco, ani też nie ma niczego w sobie niesamowitego. Po prostu było smaczne. Kawałki mięsa z kurczaka, w miejscowym kebabie w Kosowie. Koszt 3,00€ (Kosowo, Prisztina)
Właściwie już na koniec kilka zdjęć menu. Aby zobaczyć w powiększeniu, należy kliknąć na zdjęcie.
Jeden z droższych lokali w Ulcinj.
Jak widać ceny są naprawdę różne. Ich wysokość zależy przede wszystkim od tego, które miejsce wybierzemy i jaki rodzaj dania zamówimy. Choć muszę przyznać, że moje wrażenie ogólne jest bardzo pozytywne. Ceny w większości lokali są naprawdę przyzwoite, porcje odpowiednie, a z reguły jest smacznie. I o to chyba chodzi.
Czy Wam przypadło, któreś danie szczególnie ? Chcielibyście je spróbować, macie jakieś doświadczenia z bałkańską kuchnią ?
Inne bałkańskie wpisy:
Belgrad cz. I oraz cz. II
Ulcinj
Linia kolejowa Belgrad-Bar
Budva
Autem do Kosowa
Kosowo - Prisztina
Z tych najbardziej bałkańskich jadłam sałatke szopską - prosta, ale pyszna, wszelkiego rodzaju pljeskavice i cevapcici jakoś nam nie podeszły, nie moglismy sie przekona do mięsa ;), ale sery, owoce morza czy baraninka mmmm....niebo w gębie za wcale nie jakies duże pieniądze! :) Zapomniałam Wam polecić fajną restaurację (teraz mi sie przypomniało odnośnie jedzenia) w Ulcinj! Restauracja założona przez właścicieli, ktorzy mają polskich znajomych i nawet napisy przed wejsciem są po polsku :) Nazywa się LOVAC. Serwują rewelacyjne jedzenie :)))) Ale domyślam się, że 'Wasza' restauracja była równie wyborna :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie była zła. Nie wiem czy ta Twoja gdzieś mi nie mignęła przed oczami.
UsuńNam tez się trochę udało na Bałkanach spróbowa. Jeśli macie ochotę to zapraszam na porównanie doświadczeń: https://pattravel.wordpress.com/2014/11/26/kuchnia-balkanska/
OdpowiedzUsuńAż ślina pociekła na myśl o tych pysznościach. :) Uwielbiam sałatkę szopską. Wielokrotnie już próbowałem ją zrobić, ale rezultat był mniej więcej, że dalej jeżdżę na nią do Czech :).
OdpowiedzUsuńDobrze, że przynajmniej masz po nią/ na nią gdzie jechać :)
UsuńWczoraj wieczorem już tutaj byłam i tylko głodna się zrobiłam, dziś wracam po śniadaniu:D Ta sałatka wygląda fajnie:) Szkoda, że przez monitor nie można spróbować, ani nawet powąchać:)
OdpowiedzUsuńMasz rację ! Jak na nią patrzę, to mógłbym ją zjeść oczami. Niestety... mankament internetu :)
UsuńWiele potraw wygląda bardzo smacznie i porcje są spore. Jak są makarony i sery, to ja już bym miała co jeść:) Ten widok z restauracji piękny, może za to są dodatkowe opłaty?;)
OdpowiedzUsuńNie, na szczęście dodatkowych opłat nie było, bo ta restauracja jest w Czarnogórze. A ten nieszczęsny obiad i rachunek zawyżony był w Albanii :)
Usuńaż muszę wybrać się na zakupy. Sałatka szopska szczególnie w letnie dni będzie wyśmienita na obiad.
OdpowiedzUsuńPewnie tak i będzie wystarczać w zupełności :)
UsuńO mniam, sery zawsze, wszędzie i każdego rodzaju! Chociaż trójeczką i siódemką też bym nie pogardziła :)
OdpowiedzUsuńTrójka jak najbardziej tak ! Sery też lubię :) Jednak co do pljeskavicy czy burka, to jakoś tak sobie :)
UsuńMówi się, że Bałkany łączy jedno: kawa. To prawda?
OdpowiedzUsuńMyślę, że zdecydowanie tak. Tzw. turską kawę można było wypić niemalże wszędzie tam gdzie byłem - w Serbii, Czarnogórze, Kosowie i Albanii.
Usuńceny nie są jakieś wygórowane
OdpowiedzUsuńsałatkę szopską bardzo lubię:)
kuchnia ma bardzo duzo wspólnego z tym co można w Grecji zjeść
Co do cen, to twierdzę, że jest po prostu tanio :)
UsuńNie mam żadnych doświadczeń z kuchnią bułgarską, jednak patrząc na te dania to chyba wszystkiego chętnie bym spróbowała. Moim faworytem pewnie zostałaby sałatka szopska lub to mięso mielone, bo wygląda dość smakowicie, nie przepadam jednak za cebulą, więc z niej pewnie bym nie skorzystała. Ale grillowane warzywa jak najbardziej. Ceny faktycznie w większości przypadków niezbyt wygórowane;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam bałkańskie jedzenie. Na czele moich ulubionych przysmaków stoją cevapcici. Budzą we mnie ciepłe wspomnienia tego, jak kiedyś autostopowałam z koleżanką po Słowenii. Jeden z naszych kierowców miał bagażnik pełen jedzenia, w tym właśnie cevapcici :) Pychotka!
OdpowiedzUsuńFajne wspomnienia, mnie też właśnie bardzo to danie przypadło do gustu i co ważne, było naprawdę smaczne :)
UsuńZnam jedynie kuchnię chorwacką, i zdecydowanie sałatka z ośmiornic i kalmary z grilla stanowią nieustającu obiekt moich westchnień ;))
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że numer 3 stanowczo będzie moim "numerem jeden", jak się wybiorę do Czarnogóry. :)
OdpowiedzUsuńJestem pół Bułgarką i szopska sałata to moja rodzima potrawa, do której mam ogromną słabość. Jednak nigdzie nie smakuje ona tak jak na Bałkanach - pomidory i ogórki, które wyrosły na słońcu i ser "sirene". Mmmm.... Już mam ochotę!
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne dania, aż się głodna robię. Jak dla mnie najbardziej kuszące są Czewapicziczi i sałatka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBędąc w Chorwacji najczęściej jadłam makarony oraz pizzę cztery sery. Ale jak pojadę na Bałkany to na pewno spróbuję czewapicziczi. Wygląda pycha! Tylko bez cebuli :)
OdpowiedzUsuńZ kuchni bałkańskiej próbowałam tylko te kiełbaski aczkolwiek w Polsce, więc mogły się różnić. Sałatkę szopską znam "z widzenia", nie jem, bo od zawsze mi wpajano, że nie powinniśmy łączyć pomidorów i ogórków w jednym posiłku i może się zasugerowałam, ale to zestawienie mi nie smakuje :-)
OdpowiedzUsuńAleście smaka narobili... Nie byliśmy nigdy na Bałkanach, ale znajomi wożą stamtąd tak pyszne pasty i przeciery, że kiedyś wybierzemy się tam chociażby dla tego jedzenia :)
OdpowiedzUsuńWiele podanych przez Ciebie opcji odpada w moim wydaniu, ponieważ nie jem ani mięsa ani nabiału, ale taką dobrą sałatkę szopską (bez sera) to bym sobie zjadła! Pamiętam, jak zajadałam się nią daaaawno temu, jak byłam w Chorwacji i chyba muszę coś wykombinować podobnego niedługo na obiad. Chociaż tak jak wspomniała Pamela kilka komentarzy wyżej - pomidory z południa Europy smakują inaczej :P
OdpowiedzUsuńTa sałatka szopska wygląda apetycznie, przydałby się przepis. Natomiast dobrze, że wspominasz o doliczeniach w rachunku, ja praktycznie nigdy tego nie kontroluję. Chyba czas zacząć...
OdpowiedzUsuńa gdzie burek??? toz to najlepsze jedzenie na Bałkanach!!! w ogóle to jedno z moich ulubionych miejsc kulinarnych, nawet jako wegetarianka mam tam dla siebie eldorado!
OdpowiedzUsuńO burku było w poprzednich wpisach. Mnie nie przypadł do gustu, bo zdecydowanie za tłusty.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam zdj. tego dania więc i nie umieszczałem go w tym wpisie.
jak wyście starli fetę na tarce? :))) ja mam problem ja nawet pokroić w kosteczkę hahaha pysznie tu u Was... zjadło by się sałatkę i makaron i te pizze DAWAĆ! będzie na obiad!
OdpowiedzUsuńCzewapczi by my zjedli! Nie znamy kuchni balkanskiej zbyt dobrze (a szkoda!) ale znajac nasze apetety, to wszystko by zniknelo w mgnieniu oka! Az zglodnialem :).
OdpowiedzUsuńpizza jest wszędzie, za to w sałatce szopskiej pod obfitą warstwą sera się zakochałam! czewapcziczi pycha, ogólnie mięsko na plus ;) i kebaby wszechobecne ♥
OdpowiedzUsuńO tak, masz rację. Te mięso to mniam ! :)
UsuńFakt, szopska w Kosowie, Albanii, Czarnogórze i Serbii to numer 1, jednak najlepszą zjadłem w Ohrydzie w Macedonii. To chyba faktycznie kwestia ilości słońca w pomidorach i tego cudownego sera.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o mięska to wszystkie tzw. mieszanki kilku mięs są super, jednak żeberka z kajmakiem jakie podają w Belgradzie zwalają na kolana
Serboljub
Cześć,
OdpowiedzUsuńSzybkie pytanie jak się nazywa restauracje od 1-3 w Ulcinj?
Pozdrawiam Piotrek
Cześć :) Przyznam szczerze, że nie za bardzo rozumiem pytanie :)
OdpowiedzUsuń