Niedawno otrzymałem do przeczytania i przedstawienia na blogu, majową nowość na rynku wydawniczym, prosto od Wydawnictwa Znak. Zaproponowano mi, abym zapoznał się z książką podróżniczą - "Przez trzy Ameryki. 30 tysięcy kilometrów z Alaski do Ziemi Ognistej", autorstwa Tomasza Gorazdowskiego - dziennikarza radiowej Trójki. Przyznam, że początkowo trochę się wahałem. Czytałem niejedną tego typu książkę, której autorem był właśnie dziennikarz, dziennikarka. Czasem można się po prostu naciąć, bo zawartość nie przedstawia niczego ciekawego, a wręcz nudzi. Na szczęście w tym przypadku było inaczej.
Trzy Ameryki, to zbiór relacji z podróży Autora i jego kompana podróży. Przebyli Oni około 30,000 tysięcy kilometrów wzdłuż trzech Ameryk. Ich trasa wiodła począwszy od Ameryki Północnej, przez Środkową, aż do Południowej. Drogę pokonywali na różne sposoby, choć ich głównym środkiem transportu, który towarzyszył im właściwie przez cały czas był samochód. To dzięki niemu pokonali tak znaczną odległość.
Książka sama w sobie jest interesująca. Niezwykle rzadko zdarzały się momenty, kiedy zaczynałem się delikatnie nudzić. Nieodłącznym elementem są ciekawe zdjęcia, które dodatkowo ubarwiają przekazywaną treść. Czasem miałem niedosyt, że miejscami brakowało jednej, dwóch dodatkowych fotografii. Choć z drugiej strony nie mogę popadać w przesadę, bo ogólnie rzecz biorąc, zdjęć w całej książce nie brakuje.
Trzy Ameryki w odbiorze nie są trudne. Dość łatwo można przebrnąć przez ten tytuł. Oprócz relacji z poszczególnych miejsc, bardzo trafnym elementem są krótkie wypowiedzi osób, które w danym miejscu przebywają od dłuższego czasu. Dzięki temu dowiemy się jednocześnie, jak dane miejsce widzi Autor, a jak osoba, która jest tam zdecydowanie dłużej.
Dzięki książce, możemy odkryć kilka ciekawostek. Na przykład to, w którym mieście przemysł kinowy nie miałby sensu i dlaczego, w jaki sposób przekracza się granice w tym rejonie świata, a także gdzie zdaniem Autora można zjeść najlepsze steki.
Podróż przez trzy Ameryki okazała się bardzo ciekawa, a momentami zaskakująca. Muszę przyznać, że zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu część II i III tej książki czyli Ameryka Środkowa i Południowa. Nie będę ukrywać, że temat Ameryk był mi raczej obcy, nie często o nich czytałem. Jeżeli będziecie mieli okazję przeczytać tę książkę, to ją polecam. Dodam, że Autor nie dorabia zbędnej ideologii do swojej podróży pomimo wcale niemałego dorobku podróżniczego.
Może ktoś z Was czytał już tę książkę ? Jak wrażenia ?
Wkrótce na blogu mała niespodzianka :) Inne recenzje możecie znaleźć tu:
Książkowo
Też często czytałam książki dziennikarzy i niestety nie były one jakieś rewelacyjne.. Ciesze się że ta Ci się podobała może sama ją kiedyś gdzieś znajdę :)
OdpowiedzUsuńCzyli warto, czyli trzeba odbyć taką podróż, którą ktoś przeżył za mnie...
OdpowiedzUsuńNo to Ci powiem, że kompletnie nie znam tej książki. Nie wpadła mi w ręce...jeszcze:D
OdpowiedzUsuńZ Twojego opisu wygląda to ciekawie, bo masz rację, że dziennikarze trochę przynudzają przedstawiając swoje podróżnicze wspomnienia. Bardzo lubię jak w książkach zamieszczane są fotki, niestety zdarza się to rzadko;(
OdpowiedzUsuńLubię książkowe relacje z podróży. Tej jeszcze nie miałam w ręku, ale być może się zaopatrzę :) Najbardziej mnie przekonuje to, że autor zamieszcza też wypowiedzi ludzi, którzy w danym miejscu są dłuższy czas - to może być bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńja nieczęsto ufam książkom ludzi, którzy wykonali trasę dość szybko a nie siedzieli w tych miejsc trochę dłużej, bo nie poznają miejsca tak naprawdę. czasami podróżnicy za bardzo pędzą. nie wiem jak ta książka, ale dlatego np. nie mogę się przemóc, żeby zaufać takiemu wytworowi jak pawlikowska (no bo nawet nie wiem czy to ona już pisze te książki czy tylko się nazwiskiem podpisuje), które pisze o wszystkim i o miejscach na które trafia na tydzień dwa. tak się nie dowiesz prawdy często :( dlatego życzę nam podróżowania na dłużej! :)
OdpowiedzUsuńMasz rację ! Pędzenie, żeby tylko coś zobaczyć, wykonać i odhaczyć jest bez sensu. Akurat jeśli chodzi o tę książkę, to lekki pośpiech jest, ale nie jest to dziki pęd :)
UsuńMam nadzieję, że do 30-stki pojadę do Stanów, bo marzę o Kalifornii i parkach narodowych, więc lektura jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńJa również z chęcią wybrałbym się do Stanów. Ale chyba jeszcze chętniej do Ameryki Pd. :)
UsuńŚwietna i bardzo zachęcająca recenzja. Chyba mnie namówiłeś :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, a chętnie dodam do listy. Czytałam za to innego dziennikarza Trójki - Marka Wałkuskiego o USA. Nie wiem czy czytałeś, ale mi się podoba, np. Ameryka po kawałku.
OdpowiedzUsuńAle szczerze? Szczerze to najchętniej sama bym się w taką podróż wybrała po 3 Amerykach..... :D
Szczerze, to ja też wybrałbym taką opcję :) Nie, właśnie "Ameryki po kawałku" nie czytałem, ale mam zamiar ją chyba nabyć Właśnie dzięki "Trzem Amerykom...".
UsuńPrzyznam się wolałabym sama wybrać się w taką podróż, niż tylko o tym czytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
O! Właśnie na nią czekam i już nie mogę się doczekać, aż przekartkuję :)
OdpowiedzUsuńTeż jeszcze jej nie czytałam. Jak zobaczę ją w bibliotece to na pewno wypożyczę, bo ma dobry tytuł, ciekawą okładkę, no i Wasza recenzja! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, bardzo intrygująca i fajnie napisana:)
OdpowiedzUsuń