piątek, 31 marca 2017

Przelot na pokładzie Small Planet Airlines - lot czarterowy

Nie miałbym okazji do podróżowania na pokładzie czarterowej linii lotniczej Small Planet Airlines, gdyby nie mój ostatni wyjazd na Fuerteventurę - jedną z Wysp Kanaryjskich. To właśnie ta linia lotnicza realizowała obydwa loty - tam i z powrotem. Z tego wpisu dowiecie się między innymi jak upłynęła podróż, jak wygląda kabina i co jest oferowane w trakcie przelotu. 


Na początek warto chyba jednak przedstawić trochę Small Planet. Co to za linia ? To litewski, czarterowy przewoźnik. Czyli taki, który realizuje przeloty w oparciu o zlecenia, najczęściej od biur podróży. W skład floty wchodzą samoloty Airbus typu 320 oraz 321. Pomimo tego, że w większości nie są to nowe samoloty to ich wnętrze jest utrzymane na całkiem niezłym poziomie, a dla pasażera ma to chyba kluczowe znaczenie. A to dzięki zabiegom odświeżania kabiny, którym zostały poddane maszyny. Wszak przecież nie wiek samolotów jest najważniejszy, a stan ich utrzymania w tym przede wszystkim techniczny. Pora przenieść się na pokład.


Pamiętam swoje pierwsze wrażenie. Po przekroczeniu progu samolotu, wydaje się jakbyśmy wkroczyli w kolorowy świat. To za sprawą umundurowania załogi pokładowej oraz zagłówków, które widać na zdjęciu i oświetleniu LED. I rzeczywiście - jakby wakacje zaczęły się już w samolocie. Krótko po rozpoczęciu kołowania do startu, otworzyły się ekrany, na których można było zobaczyć podstawowe informacje dotyczące lotu: czas, prędkość, wysokość lotu, temperatura na zewnątrz oraz mapy. 


Jak chyba każda linia, również Small Planet Airlines ma swój magazyn pokładowy. Akurat ten był z roku 2016, ale miesiąc się zgadzał przełom lutego/marca, a więc na pokładzie magazyn już marcowy. 

Pomimo tego, że magazyn był sprzed roku to zamieszczone w nim informacje o przewoźniku oraz oferta sprzedaży pokładowej wydawały się być aktualne. Wnioskuję to po tym, że rzadko można było usłyszeć, że czegoś w sprzedaży nie ma. Zawsze chętnie przeglądam strony przedstawiające linie lotnicze, nie inaczej było w tym przypadku.


Jeśli chodzi o płatny serwis napojów i posiłków to nie był on ubogi. Gdyby ktoś był głodny to chyba znalazłby coś dla siebie. Dużym wzięciem cieszyły się dania ciepłe, których zapach roznosił się po kabinie. W szczególności zapiekanki, ale też np. pierogi. A jak oferta przedstawia się cenowo* ?



W przypadku napojów prezentuje się to w następujący sposób. 



Nie miałem ochoty na jakiś duży posiłek, dlatego też zdecydowałem się na zakup kanapki, a dokładnie bagietki. Do tego wino musujące. Było dość smacznie. Całość kosztowała 26 złotych. Płatności można było dokonać w gotówce PLN, EUR lub kartą. Po serwisie, nastąpiła sprzedaż papierosów, alkoholi, perfum itp.


Z magazynu dowiedziałem się, że podróżując ze Small Planet, można podnieść komfort swojego lotu, dzięki usłudze premium. Można ją wykupić w biurze podróży, z którym udajemy się na wakacje. Po podwyższeniu klasy podróży przysługują różne przywileje. Najczęstszy koszt takiej usługi to kilkaset złotych.


Warto dodać, że na pokładzie samolotu była udostępniona dla pasażerów sieć wewnętrzna tzw. AirFi. Niby dostęp do sieci, ale nie do końca. Nie jest to internet. A wewnętrzna sieć, do której można się zalogować. Po zalogowaniu kilka opcji do wyboru: gry, filmy itp. 


Całość lotu upłynęła w miłej atmosferze. Personel pokładowy dokładał wszelkich starań, aby pasażerowie czuli się komfortowo. Kilkukrotnie z kokpitu odzywali się piloci, którzy informowali o postępie lotu oraz o tym, co znajduje się za oknami samolotu. Naprawdę było sympatycznie. Nieco mniej miło było podczas lotu powrotnego. Załoga sprawiała wrażenie opryskliwej, niezbyt pozytywnie nastawionej, być może była zmęczona. Pilot odezwał się tylko raz i to w zasadzie do załogi, a nie pasażerów, kiedy to poprosił o natychmiastowe zajęcie miejsc przez personel pokładowy z uwagi na silne turbulencje. Mimo wszystko, przelot na pokładzie Small Planet Airlines uważam za nowe i interesujące doświadczenie. Być może w przyszłości, będę miał okazję ponownie wsiąść na pokład samolotu tej linii.

Czy ktoś z Was miał okazję podróżować tymi liniami, jakie są Wasze opinie ? Może macie jakieś pytania związane z lotem na pokładzie Small Planet ?

* informacje aktualne w oparciu o przeloty na przełomie lutego/marca 2017

niedziela, 26 lutego 2017

Podróżuj z książkami - "Monsun przychodzi dwa razy" A. Janowska

W cyklu "Podróżuj z książkami" nadeszła pora na kolejną i tym razem dość sugestywną podróż. Podróż szlakiem pieprzu i innych przypraw przez Keralę, Oman oraz Zanzibar. W tę jakże niecodzienną podróż - na spotkanie z pieprzem zabiera nas Anna Janowska - autorka książki Monsun przychodzi dwa razy wraz z Wydawnictwem Muza.


"Po raz pierwszy zobaczyłam go przypadkiem. Oplatał zielonym uściskiem pień drzewa, wijąc się niczym wąż. Zielone liście w kształcie serc skrywały długie na palec grona pieprzu". To barwne słowa opisujące pierwsze spotkanie Autorki z przyprawą, którą jest pieprz. Pieprz jest zdecydowanie motywem przewodnim tej książki. Choć nie jedynym. Pojawiają się również goździki, wanilia, kardamon i wielu innych "bohaterów".

niedziela, 8 stycznia 2017

6 najchętniej czytanych wpisów 2016 roku

Nowy rok rozpoczął się już na dobre. A to oznacza, że czas najwyższy poinformować Was o tym, które wpisy 2016 roku cieszyły się popularnością. To znaczy - do których wpisów zaglądaliście najczęściej. Uważam, że jestem Wam - Czytelnikom bloga winien taką informację, bo wkrótce przecież kolejne, nowe wpisy i miejsca na blogu. Pora na krótki przegląd.



To bezapelacyjnie nr 1 minionego roku. Ten praktyczny wpis był odwiedzany najczęściej. Można dowiedzieć się z niego pokrótce, w jaki sposób funkcjonuje na Malcie transport publiczny. 



Numer dwa jak widać na poniższym zdjęciu, należy do kuchni maltańskiej. A dokładnie do tego, co i za ile można zjeść na Malcie. Wpis zawiera zdjęcia oraz ceny zamawianych i próbowanych przeze mnie dań.



Trzecim najchętniej czytanym wpisem był ten o maltańskiej stolicy. Można w nim zobaczyć między innymi utarte szlaki, wąskie uliczki, miejsca relaksu czy też piękne panoramy miasta. 


Jak widać, zdecydowanie królowała w 2016 roku Malta, którą odwiedzałem w lutym. Pamiętam, że był to niezwykle udany wyjazd i obiecałem sobie, że kiedyś tam jeszcze wrócę. Jednak blog nie samą Maltą żył.


Sporo było również Brukseli. Jednak to ten, stosunkowo świeży wpis okazał się nr 4. Dzięki niemu transport do/z Brukseli z/na oddalone lotnisko Charleroi nie powinien sprawić większych kłopotów. 



W związku z tym, że jakiś czas temu miałem okazję podróżować DB to postanowiłem podzielić się z Wami odczuciami dotyczącymi m.in. procesu zakupu biletu oraz samego przejazdu.. 




Na 6 miejscu z kolei znalazł się Frankfurt nad Menem, a dokładnie widoki na miasto z wieży Frankfurt Main Tower. Informacje o wieży, jak i oczywiście mnóstwo widoków do zobaczenia we wpisie. 


Tak prezentuje się szóstka wpisów, do których zaglądaliście najczęściej. Są jakieś zaskoczenia ? Ciekawi mnie co przyniesie ten rok. Zobaczymy. 

A czy Ty masz swój ulubiony wpis lub wpisy 2016 roku ? Któryś szczególnie ? Może znalazł się on w szóstce najchętniej czytanych ? 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Printfriendly