Minął dokładnie miesiąc od pobytu w Hiszpanii. Ukazało się w tym czasie kilka postów o naszym wyjeździe. Przyszedł moment na kolejny i jednocześnie ostatni barceloński wpis. Nie zabraknie zdjęć atrakcji i miejsc, które warto odwiedzić, zobaczyć.
Ważnym punktem na pewno jest Kolumna Kolumba - tego Kolumba, odkrywcy Ameryki. Postać wskazuje kierunek Ameryki. Jednak nic bardziej mylnego- to zły kierunek, z resztą pierwotnie On sam źle popłynął. Można na nią wjechać. Czytałem jednak, że winda/windy potrafią tam dość często się zacinać więc zrezygnowałem. Zwłaszcza, że z windami mam na pieńku.
To z pewnością symbol miasta. W nocy wygląda również okazale a może nawet lepiej niż w dzień.
Chyba jednym z najważniejszych punktów to oczywiście Sagrada Familia, której poświęciliśmy odrębny wpis. To budowla robiąca duże wrażenie i zdecydowanie polecamy udać się w jej okolice a najlepiej kupić bilet i zwiedzić.
A skoro już mowa o dziele Gaudiego to należy wspomnieć o Parku Güell, któremu również poświęciliśmy odrębny wpis. To także Antonio Gaudi zaprojektował ten park. Sporo w nim turystów jak w całej Barcelonie. Jednak można tam trochę odpocząć, pobyć blisko zieleni i napawać się widokiem na całą Barcelonę.
Z ciekawych miejsc warto napisać jeszcze o Katedrze św. Eulalii. Wygląd budynku, wnętrze robią ogromne wrażenie. Ale chyba największe zdecydowanie ogrody. Polecamy również udać się wgłąb dzielnicy gotyckiej, bo jest po prostu ładnie.
Właściwie nieopodal, dosłownie kawałek należy podejść, znajduje się kolejna interesująca budowla, również kościół. Czytałem w wielu miejscach, że to numer 2 po Sagradzie. Mowa o Santa Maria del Mar. Tak się stało, że trafiliśmy akurat na uroczystość. Kościół nie był zamknięty z tego powodu. Wręcz odwrotnie. W tle przygrywała bardzo fajna, muzyka organowa. Napisałbym, że skoczna. Taka naprawdę była. I tu naszła mnie refleksja, że nie były to jakieś smuty jak to się zazwyczaj słyszy.
W tej części dzielnicy jest też Muzeum Picassa, również ze sklepem z pamiątkami. Przyznam, że są fajne, raczej nie kiczowate. Sam kupiłem ołówek i magnesik. Polecamy jednak zakup biletów do obiektu, przez internet, aby uniknąć wielogodzinnego wręcz, oczekiwania w kolejce. To nie ma sensu. Lepiej spędzić ten czas w innych miejscach, zwiedzając uliczki lub odpoczywając.
Jeszcze w tej samej części znajduje się jeszcze El Born CC, centrum kulturalne.
Miejscem, które żyje cały czas, bez względu na porę dnia i nocy to La Rambla. Centrum, deptak. To dwa, moim zdaniem najlepiej opisujące te miejsce słowa. Dużo tu turystów, ale i mieszkańców.
Podczas naszej wizyty natknęliśmy się na demonstracje dotyczące niepodległości Katalonii. A także na transparenty z prośbą skierowaną do turystów, aby respektowali to, że mieszkają tu ludzie i proszą o ciszę, spokój.
Hiszpania słynie z piłki nożnej na dość dobrym poziomie. Jednym z macierzy futbolu jest Barcelona i znany chyba wszystkim klub- FC Barcelona. Chociaż ostatnio FC BCN ma jakąś niezbyt dobrą passę.
Myślałem, że ich stadion jest bardziej nowoczesny. Tymczasem na miejscu okazało się, że budowla ma już trochę lat. Jednak i tam warto pojechać i zobaczyć to miejsce. Dodatkowo znajduje się tam główny sklep klubu, z pamiątkami. Można tam dostać oczopląsu, ale klimat sportowy jest.
Barcelona jest kolorowa, pełno tu wszystkiego. Jest też bardzo artystyczna. Różne budowle, malunki, rzeźby, instalacje. To też dobre miejsce do plażowania, kąpieli w Morzu Śródziemnym. Miejsc do odwiedzenia i zobaczenia jest mnóstwo. Nie jest się w stanie zobaczyć wszystkiego w czasie jednego pobytu. Nawet jeżeli będzie trwać miesiąc. Barcelonę można odkrywać cały czas, a miejsca znane będzie się poznawać na nowo za każdym razem. Taka jest Barcelona, którą widzieliśmy i zapamiętaliśmy. Z chęcią do niej wrócimy.
Trochę zdradzę najbliższe plany podróżnicze. Już za miesiąc, na Mikołajki- Bruksela. A w niej jarmark świąteczny, zapach czekolady, grzanego wina i te sprawy :) Zaś za tydzień, weekendowy wypad do Łodzi.
Zapraszamy do zapoznania się z innymi wpisami o Barcelonie, o konkretnych miejscach i praktycznie.
Cudowne miasto.....bardzo chcę tam wrócic.
OdpowiedzUsuńPiękna ta fota wnętrza kościoła Santa Maria del Mar.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWszystko wskazuje na to, że w listopadzie powrócę do Barcelony na kilka dni. Takie powroty bardzo lubię. Mam kilka braków po poprzedniej wizycie i liczę na to, że uda mi się je zrealizować podczas tego pobytu. Kusisz mnie tym muzeum Picassa - mam nadzieję, że i na muzea znajdę czas. Kościelne smuty - fajnie to określiłeś. Ale taka jest prawda :)
OdpowiedzUsuńO to bardzo fajnie, jeśli tam pojedziesz. A tak jakoś mi się napisało - ale jak sama napisałaś zgadzamy się, bo taka prawda :)
UsuńFajnie zebrałeś wiele ciekawych miejsc... Pewnie jeszcze trochę by sie znalazło, ale ciężko jest w krótkim czasie zwiedzić całe miasto. Ja mam niedosyt Barcelony...:(
OdpowiedzUsuńSuper masz z tą Brukselą :)
My w połowie listopada do Krakowa zawitamy :)
W Krakowie byłem na początku marca albo pod koniec, jakoś tak. Też jest gdzie pochodzić. O tak, z pewnością wszystkiego tu ani też tam na miejscu nie pokazałem, nie zobaczyłem.
UsuńKraków to moje studenckie miasto, spędziłam tam 6 lat - lubię do niego wracać :)
UsuńAch! I jeszcze mi się przypomniało, ze chyba Tallin też po drodze u Ciebie!
Zazdraszczam ;)
Tallin owszem, ale to na urodziny - pod koniec lutego :)
UsuńFajnie zebrane najciekawsze atrakcje Barcelony, mi tylko szkodą, że nie byłam w środku na stadionie FC Barcelony, jedynie pod obiektem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mieliście sporo szczęścia z pogodą! Ja niestety trafiłem na bardzo kiepską pogodę przez co mój odbiór tego miasta został trochę zakrzywiony. Tak czy inaczej, myślę, że warto tam wrócić! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChyba w tym czasie, w którym byliśmy to pogoda tam jest pewna. Ale różnie bywa.
UsuńJa byłem w listopadzie, więc w czasie wielce niepewnym pogodowo.
UsuńBarcelona od zawsze kojarzy mi się z La Rambla - głośna i zatłoczona, ale na pewno 'do zobaczenia'. O, i masz w planach Łódź! Byliśmy w sierpniu i baaaardzo nam się podobało! Murale rządzą :)
OdpowiedzUsuńW Łodzi będę nie po raz pierwszy, ale pierwszy od dłuższego czasu. No tak podobno rządzą 😄
UsuńZachęcona jestem widokami i z pewnością Barcelona jest jednym z pierwszych miejsc do odwiedzin, kiedy wrócę do Polski :)
OdpowiedzUsuńTo miło, że udało się zachęcić. No tak z Japonii to trochę daleko lecieć :)
UsuńMam spore zaległości w czytaniu, ale nadrobię wszystko :) Czas za szybko leci, doba jest za krótka, a miejsc do zwiedzania za dużo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Heh, to miłe że się postarasz nadrobić, ale nie mam za złe, bo i ja żyję ostatnio w duuuużym niedoczasie.
UsuńNiesamowita ta Twoja Barcelona!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńO, ja tak byłam w zeszłym roku :) Barcelona latem i Bruksela na Mikołaja :) Fajny ten jarmark, ale bez szału w porónowaniu do niemieckich.
OdpowiedzUsuńZdaję sobie sprawę, że niemieckie są chyba najlepsze. Sporo słyszałem i czytałem o nich. Jednak to będzie mój pierwszy jarmark z prawdziwego zdarzenia. Więc mam nadzieje, że będzie po prostu fajny :)
UsuńNa pewno się nie zawiedziesz! Ale najfajniejsze w Brukseli są te wszystke sklepy z czekoladą, czające się na każdym rogu :)
UsuńO tak, mam też taki zamiar je odwiedzić i może coś kupić. No za wyjątkiem bombonierek po 100 czy 200 EUR :)
UsuńŚwietne podsumowanie! Nigdy nie miałam okazji być w Barcelonie, ale klimat miasta, który pokazaliście w tym poście, zdecydowanie bardzo mi odpowiada i zachęca do odwiedzin :)
OdpowiedzUsuńCieszy nas to niezmiernie i zachęcamy do odwiedzenia BCN :)
UsuńA weszliście do tego Muzeum Picassa? Bo ja ominęłam i zastanawiam się czy warto do niego kiedyś wrócić:) Bo do Barcelony waaarto!:)
OdpowiedzUsuńDo Piscassa też warto :)
UsuńWspaniałe zdjęcia! Jakos nigdy nas do Barcelony nie ciągnęło, ale teraz... będzie trzeba to przemyśleć raz jeszcze :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
:) Zachęcam, bo klimacik jest.
Usuńbyłem w Barcelonie dosłownie 2 godziny i to byłą przymusowa wizyta w konsulacie celem wyrobienia tymczasowego paszportu, abym mógł wrócić do kraju (kradzież na Majorce), zatem nie miałem czasu, ochoty i możliwości zobaczenia tego miasta, ale przyjdzie jeszcze czas :)
OdpowiedzUsuńCóż, w takich okolicznościach to i ja nie miałbym ochoty na małe zwiedzanie... .
Usuńw Barcelonie byłam parę razy, ale jakoś nie jestem wielką fanką, nie mogę się przekonać. chociaż fakt, miasto przepiękne, a street art to już w ogóle cudowny!!
OdpowiedzUsuńRacja. Znam kilka osób, które nie są właśnie jakoś przekonane do Barcelony.
UsuńUwielbiam! Barcelona rządzi!
OdpowiedzUsuńByłam w Barcelonie kilka lat temu i bardzo miło wspominam wyjazd. W samej Barcelonie spędziłam weekend, ale po drodze odwiedziłam Gironę oraz Sant feliu de guíxols. Ostatnio wspominałam wyjazd i pisałam o tym, dlaczego warto odwiedzić Barcelonę http://podrozniczo.pl/8-powodow-dla-ktorych-warto-odwiedzic-barcelone/ Może macie jeszcze jakieś powody? :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią zajrzę. Ja bardzo lubię te miasto i nie ukrywam, że chętnie wracam. Jednak następnym razem chciałbym właśnie pojeździć także po okolicy bliższej, a może i dalszej :)
UsuńZ zainteresowaniem przeglądam Wasze wpisy o Barcelonie, bo niedługo będę miała okazję ponownie tam zawitać, co prawda tylko na jeden dzień, ale zawsze coś. Nie znam jeszcze kościoła Santa Maria del Mar i nie zwiedzałam Muzeum Picassa - postaram się nadrobić! :)
OdpowiedzUsuńDzięki, to miłe :) Super, ja zawsze lubię tam wracać :) Jak najbardziej polecam obydwa te miejsca jak i całą dzielnicę barokową. Mała podpowiedź. Jeśli rzeczywiście będziesz mieć zamiar wstąpić do Muzeum Picassa, to zdecydowanie polecam wcześniejszy zakup biletu przez internet. Dzięki temu unikniesz stania w kolejce, raz bardzo długiej, a czasem krótkiej. Mimo wszystko jednak polecam wcześniejszy zakup :)
Usuń