Nikogo chyba nie zdziwi,że pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy w Barcelonie był kościół La Sagrada Familia. Tak też nazywa się stacja metra, która położona jest tuż obok tej budowli.
Żadne filmy, czy też monografie nie oddają wspaniałości tej świątyni. To trzeba po prostu zobaczyć, na własne oczy. Pomagają jednak w zrozumieniu architektonicznego zamysłu jej twórcy- Antonio Gaudiego.
W celu uniknięcia kilkugodzinnego stania w kolejce, by móc wejść do środka, bilety zakupiliśmy przez stronę internetową. Wejściówki są na określone godziny.
W naszym przypadku, zdecydowaliśmy się na zakup biletu: wejście do kościoła + wjazd na wieżę(17 EUR). Jednak bilety są różne. Można wykupić tylko sam wstęp. Jeżeli ktoś chciałby dowiedzieć się czegoś więcej, jest też opcja zwiedzania z przewodnikiem itp.
Wstęp do kościoła mieliśmy o godzinie 13.30. Niestety na wieżę dopiero, za 3h . Jak się później okazało, wjazd na wieżę był raczej rozczarowujący. Ten punkt można było sobie zdecydowanie darować.
Owszem, można zwiedzać Sagradę, ale wystarczy na to w zupełności 1,5-2 h. My jednak musieliśmy jeszcze oczekiwać na wstęp, na punkt widokowy. Nie można opuścić terenu kościoła, ponieważ na ponowne wejście potrzebny jest kolejny, nowy bilet.
Sagrada z zewnątrz przypomina wiele gotyckich katedr. Wnętrze zaś zapiera dech w piersi. Gaudi w swym projekcie czerpał z obserwacji natury. Kolumny w nawach są jak pnie drzew, sklepienia jak ich korony. To misterna robota. O znaczeniu poszczególnych elementów dowiemy się w muzeum poświęconym budowie katedry, znajdującym się w podziemiu. Dodatkowo jest tam też wyświetlany interesujący film. Jednak, wejdźmy do środka Bazyliki.
Niesamowite wrażenie robią witraże, oświetlane przez wędrujące słońce. Nie brakuje ich w kościele i jak najbardziej są zaletą. Są bardzo ładne.
Postać na lewym zdjęciu to główny architekt - Antonio Gaudi. |
Widoki z jednej wież były np. takie.
Z zewnątrz też jest co podziwiać. Po raz kolejny napiszę, że jest to misterna robota. Nic więc dziwnego, że ta budowa trwa do dziś. Jednak dobra informacja jest taka, że większość prac jest już na ukończeniu. Jest bliżej niż dalej :)
Do Sagrady wróciliśmy, również po zmroku. Zadziwiający był spokój i cisza dookoła, jakże odmienna jest od dnia wypełnionego gwarem oczekujących ludzi, w długiej kolejce, zakręconej niczym muszla ślimaka.
Wow, ale śliczne tam w środku! My niestety nie byliśmy w środku, bo kolejka była gigantyczna, więc bardzo zazdrościmy ;)
OdpowiedzUsuńDlatego skorzystaliśmy z zakupu przez internet, w przeciwnym razie też nie chciałbym tam stać.
Usuńwspaniałe miejsce, chciałabym je jeszcze raz zobaczyć!
OdpowiedzUsuńNa co czekać ? Tylko jechać :) Cieszę się, że dzięki temu wpisowi mogłaś po raz kolejny zobaczyć tę budowlę :)
UsuńAż się nie mogę napatrzeć. Ten kościół robi niesamowite wrażenie :)
OdpowiedzUsuńOj robi, to prawda :)
UsuńJa do tej pory jestem pod wrażeniem tego Kościoła - uważam, że to jeden z najpiękniejszych w Europie, jak nie najpiękniejszy (ale to moje subiektywne zdanie). Są osoby, które nie podzielają zdania o Gaudim, ja zawsze będę się upierać, że był geniuszem! :)
OdpowiedzUsuńGeniuszem był jak najbardziej. Mało chyba kto potrafiłby w głowie tak ... "kombinować" :) A kościół jest naprawdę piękny.
UsuńTo niesamowita, magiczna budowla..zawsze marzę o tym miejscu, może kiedyś. Fantastyczne zdjęcia! Te nocne wyjątkowe, też bym przyszła wieczorem, bo noc wyczarowuje inne wrażenia.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za naprawdę miłe słowa. Racja, jest piękna i jeśli jest możliwość to trzeba to zobaczyć.
UsuńDzięki za zdjęcia z wnętrza. Nie wiedziałam, że można kupić bilety przez internet (byłam w Barcelonie kilka lat temu, może nawet nie było jeszcze takich możliwości) i nie byłam w stanie czekać w upale w tej kolejce. Marzy mi się tam kiedyś wrócić.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie udało się wejść. Ale mogłaś zobaczyć te wnętrze tu :) Kilka lat temu to wewnątrz toczyły się jeszcze prace budowlane. A teraz jest już wszystko skończone. Głownie, prace są na zewnątrz.
UsuńW nocy Sagrada wygląda jak potwór, czyhający w uśpieniu na okolicę. Nie mogłam się pozbyć takiego wrażenia.
OdpowiedzUsuńHmmm.... czy ja wiem ? Może coś w tym jest. Ja jednak nie mam takiego skojarzenia, ale ciekawie to zabrzmiało :)
UsuńW następne wakacje właśnie wybieram się do Barcelony (prawdopodobnie) i mam kolejne fajne miejsce na mojej mapie. Zapraszam do siebie i pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że prawdopodobnie tam jedziesz bo naprawdę warto. Jestem pewny, że w kilku kolejnych wpisach zobaczysz także inne miejsca, które będzie warto odwiedzić. A blog już odwiedziłem i będę zaglądać, również pozdrawiam :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za usunięcie komentarza, stało się to niechcący przy próbie jego wyświetlenia ! Wracając do jego treści, może i masz rację , że zdobienia czy zbyt wiele zdobień przytłacza i zaczyna przeszkadzać. Jednak tu to zupełnie nie przeszkadza. Wszystko ma swoje miejsce.
Usuńluz, wypadki się zdarzają :)
UsuńUf :)
UsuńRodzice mojej koleżanki odbyli do tej świątyni rowerową pielgrzymkę, bardzo chcielysmy zrobic to samo, niestety jakos się nie udało...
OdpowiedzUsuńTo na pewno jest wyzwanie.
UsuńMarzy mi się ta Sagrada marzy...
OdpowiedzUsuńDzięki chociaż za te zdjęcia :)
A proszę. Cała przyjemność po naszej stronie :)
UsuńPierwszy raz widzę wnętrze Sagrady. Równie piękne jak część zewnętrzna. Ale chyba rzeczywiście, w realu robi to jeszcze większe wrażenie. Ten ogrom, ilość detali.
OdpowiedzUsuńNo, niby budowa zmierza ku końcowi, ale czy rzeczywiście Sagrada bez rusztowań będzie tą samą Sagradą? :) Rusztowania już zdążyły się wkomponować w jej otoczenie.
Haha, może masz rację z tymi rusztowaniami. Czyżby będzie ich brakować :) ?
UsuńPiękne zdjęcia! Sagrada Familia od wielu lat jest na mojej liście "must-see", może kiedyś w końcu zostanie "odhaczona" :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że na pewno. Kwestia czasu i dążenia do tego :)
UsuńWidać maja ludzie wyobraźnie i talent, a i bez pomocy komputera umieli coś stworzyć ;)
OdpowiedzUsuń100% racji, bez komputera też się dało :)
UsuńGdy jestem w Barcelonie zawsze mnie zachwyca widok Sagrada Familia, bardzo mi się podoba wnętrze, a najbardziej podobała mi się dolna kaplica, gdzie byłam pierwszy raz.
OdpowiedzUsuńRacja,Sagrada zachwyca.
UsuńJa obstawiałam, że pierwsze kroki skierujecie do Parku Güell albo do Sagrada Familia właśnie :). Byłam w Barcelonie kilka razy i mam nadzieję, że dożyję Sagrady bez rusztowań hi hi hi. Co jak co - jest to zdecydowanie jeden z najciekawszych i najbardziej oryginalnych kościołów na świecie.
OdpowiedzUsuńTrafiłaś ! :) W Parku Guell byliśmy, będziemy w nim także i tu. Chociaż następny wpis, jeszcze nie o nim. Myślę, że dożyjesz tego momentu bez rusztowań i to spokojnie :)
Usuńbilety nie są tanie, ale sądząc po zdjęciach to warto ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam architekturę Gaudiego, ale nie miałam jeszcze okazji widzieć tych budowli na żywo.
OdpowiedzUsuńJa mialam to szczescie, ze przed samym wyjazdem do Barcelony ( w zeszlym roku) udalo mi sie nabyc darmowe bilety do Sagrady, przez internet wlasnie.Odbywalo sie wtedy swieto La Mercé i zoaszczedzilismy w ten sposob nieco euro.Jedyny minus to pelen kosciol turystow.Sagrada z zewnatrz mi sie nie podoba, ale wnetrze mnie oczarowalo.Trzeba bedzie tam wrocic po 2026, jezeli zdrowie dopisze ;-) .
OdpowiedzUsuńTo naprawdę się poszczęściło. Racja, wtedy chyba będzie trzeba wrócić :) Dzięki za odwiedziny, zapraszam częściej :)
UsuńWnętrze kościoła zrobiło na mnie ogromne wrażenie, bardzo podobała mi się jego unikatowość (jest naprawdę jedyne w swoim rodzaju, prawda?) oraz to, że jest tak bardzo strzeliste, jasne a przy tym kolorowe. Na wieżę nie wjeżdżałam, ale z Waszego opisu wnioskuję, że nie jest to najlepiej zorganizowane- szkoda!
OdpowiedzUsuńOj tak. Moim zdaniem to jest unikatowy budynek i jedyny w swoim rodzaju. Wjazd na wieżę myślę, że można sobie podarować.
Usuńmam pytanie: czy wychodząc z wieży widokowej można jeszcze powrócić do zwiedzania świątyni? nie wiem jak dobrać godziny na bilecie i bardzo mnie to dręczy:)
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam powrót do wnętrza jest możliwy zwłaszcza, że trzeba odebrać rzeczy (jeżeli się je pozostawiło w specjalnych szafkach). Proponuję jednak przeznaczenie w pierwszej kolejności 2-2,5h na zwiedzanie wnętrza. Myślę, że tyle czasu powinno wystarczyć. Wjazd na wieżę tak jak pisałem okazał się jak dla mnie rozczarowujący. Ale oczywiście jeżeli jest taka chęć to czemu by nie wjechać.
Usuń