poniedziałek, 14 marca 2016

Stolica Malty - Valletta

Będąc na Malcie, nie można sobie odmówić możliwości, a chyba przede wszystkim przyjemności przez duże p, odwiedzenia stolicy - Valletty. Mogę Wam zdradzić, że podczas mojego pobytu zjawiałem się w niej trzy, a może i nawet czterokrotnie. Piękna, nietuzinkowa, urokliwa i kameralna (pomimo licznych odwiedzających), a na swój sposób może nawet urzekająca. Tak właśnie ją zapamiętałem i tak będę ją wspominać. Zwłaszcza, gdy patrzę na przykład na takie widoki.


Jestem w zasadzie przekonany, że ten kto zjawi się na Malcie, prędzej czy później znajdzie się w Valletcie. Z jednej strony to oczywiste, bo przecież między innymi po to podróżuje się na tą wyspę, ale z drugiej strony zaryzykuję stwierdzenie, że nie ważne gdzie na tej Malcie jesteś, wszystkie drogi (albo prawie wszystkie) i tak Cię poprowadzą do Valletty. Uwierzcie mi, że tak jest. Najlepiej widać to na mapie komunikacji autobusowej. Niemalże z każdego miejsca na wyspie można dotrzeć miejscowym transportem publicznym do stolicy.


Vallettę zamieszkuje niespełna 6 tysięcy ludzi. W porównaniu do przeróżnych stolic, które przychodzą nam do głowy to rzeczywiście - ta należy raczej do tych mniejszych.
Warto wziąć pod uwagę również to, że sama wyspa nie jest duża. Na Malcie mieszka 413 tysięcy ludzi.*

Autobusy przyjeżdżające do stolicy zatrzymują się przy Triton Fountain. To charakterystyczne miejsce, od którego dzieli już tylko kilka kroków do bramy miejskiej, a właściwie jej ruin. Jeśli niedługo po opuszczeniu autobusu, poczujecie unoszący się w powietrzu słodki zapach anyżu, czekolady to znaczy , że jesteście już na miejscu.


Już na powyższym zdjęciu całkiem sporo widać. To miejsce to swego rodzaju przedsionek, do wejścia w wąską, główną ulicę Valletty - Triq Ir - Repubblika czyli ul. Republiki, którą widać prawie na wprost. Kawałek przed nią, po prawej stronie znajdują się ruiny Opery Królewskiej. Z kolei najbliżej, wyłaniający się róg budynku z prawej strony to parlament. Dość monumentalny, ale z drugiej strony z nutą nowoczesności.


W odkrywaniu Valletty fajne jest to, że w zasadzie wszędzie jest blisko. Zwłaszcza jeśli chodzi o ważne instytucje, budynki, które warto obejrzeć. Jak zwykle w takich miejscach pomocnych drogowskazów nie brakuje.


Na poniższym zdjęciu Malta Stock Exchange - Maltańska Giełda.


Zaraz po lewej stronie prezentuje się dumnie Zajazd Kastylijski - Auberge de Castille. Obecnie siedziba premiera Malty.

Auberge de Castille, Zajazd Kastylijski

Poniżej sprawca całego "zamieszania" związanego z nazwą stolicy. Jean Parisot de la Vallette - taktyk wojskowy, który postanowił założyć miasto. Później, na jego cześć miasto to zostało nazwane Vallettą. 


Z kolei obok Zajazdu Kastylijskiego, można dostrzec Bank Centralny Malty. Nie pisałem, że ważne instytucje i budynki są skupione dość blisko siebie :) ?!

Central Bank of Malta

Kiedy mieliśmy iść już w kierunku ul. Republiki, zauważyliśmy, że za rogiem giełdy coś jeszcze jest. Okazało się, że to Barracca Gardens. Trochę to ogród, a trochę park. Oprócz tego, że można tam przysiąść i odpocząć to należy zwrócić uwagę na widoki, które się stamtąd rozpościerają. Naprawdę tam pięknie. Polecam zajrzeć, jeśli tylko będziecie w okolicy.

Barracca Gardens


Fort św. Anioła, miasto Birgu (nazywane też Vittoriosa)


W ogrodzie tym znajdziemy wiele pomników znanych postaci czy tablic upamiętniających. Dokładnie kogo i czyje to postaram się przybliżyć w którymś z kolejnych wpisów. Chciałbym jednak już teraz zwrócić uwagę na polski akcent, których jak się okazało na całej Malcie nie brakuje.


Powyższa tablica poświęcona jest pamięci trzynastu polskich marynarzy, którzy zginęli w 1942 roku na ORP Kujawiak w wyniku wpłynięcia na minę.

Valletta to nie tylko okazałe budowle, gwarne, uczęszczane miejsca. To także normalne budynki, w których mieszkają na co dzień mieszkańcy miasta. Warto i tam na chwilę zajrzeć. Może to trochę wścibskie, ale jak już się tam jest to czemu nie :)



Trochę porozglądać się, pobłądzić w wąskich, pagórkowatych uliczkach, zobaczyć słynne, wyróżniające się balkony i całą resztę detali.




Czas najwyższy wracać na główny szlak czyli na wspominaną na początku Triq Ir - Repubblika. Gwar, muzycy, kwiaciarki i sklepy. To wszystko właśnie znajduje się na ul. Republiki. Jeśli zobaczycie "morze" ludzi to wiadomo gdzie jesteście.



To przy tej ulicy znajduje się słynna Konkatedra św. Jana, której wnętrze będziecie mogli zobaczyć w oddzielnym wpisie.


Nieopodal znajduje się Misrah Ir - Repubblika czyli Plac Republiki. Słynne miejsce ze słynnymi kawiarniami, których to obsługa wije się pomiędzy gęsto ustawionymi stolikami, aby obsłużyć każdego gościa, a przy okazji odstraszać namolne gołębie. W tle Biblioteka Narodowa oraz pomnik królowej Wiktorii.


W zasadzie tuż obok Placu Republiki jest usytuowany kolejny plac, przy którym to znajduje się Pałac Wielkiego Mistrza oraz Główna Strażnica, którą można zobaczyć na poniższym zdjęciu.


W Valletcie nie brakuje również brytyjskich akcentów ze względu na historyczne powiązania z brytyjską monarchią. Czerwone skrzynki pocztowe, czerwone budki telefoniczne chyba na dobre wpisały się w jej krajobraz.


W uliczkach, które to rozgałęziają się w różnych kierunkach, napotkaliśmy baner z napisem Teatru Manoel. To w tym miejscu znajduje się zbudowany w 1731 roku Teatr Ludu. Podobno jest to drugi, albo trzeci najstarszy teatr w Europie, który wciąż działa.


Kończąc powoli spacer po Valletcie, skierujemy się w kierunku Fortu św. Elma i jego okolicy. Droga do niego jest raczej prosta, ponieważ należy iść cały czas prosto ul. Republiki aż do jej końca. Potem, gdy oczom ukaże się morze, należy się skierować w jego kierunku.


Fortu św. Elma nie da się nie zauważyć. Wysokie, grube mury widać z daleka. Został zbudowany w 1488 roku i w swojej historii przeżył już wiele - Wielkie Oblężenie, liczne wojny etc. W forcie znajduje się również Narodowe Muzeum Wojny. Poniższe zdjęcie może nie obrazuje najlepiej jego rozmiarów, ale nie da się przecież sfotografować całości.


Widok z Fortu św. Elma na Fort Ricasoli. Przyznam się szczerze, że czasami już się gubiłem, który fort jak wygląda i jak się nazywa. Wyglądają one dość podobnie i jest ich kilka więc chyba stąd wynikały te problemy z ich rozpoznawaniem.


Ostatnim miejscem, które Wam pokażę to ten dzwon, który widać w oddali. Upamiętnia on ponad 7000 ofiar II WŚ, która nie ominęła również Malty.





I tak jeszcze dla kontrastu - "artystycznie".


Z miejsca, w którym umieszczony jest dzwon, doskonale widać port oraz wpływające i wypływające do/z niego statki. 



Na ten moment to wszystko z Valletty. Mam nadzieję, że nie jesteście zmęczeni. Jestem absolutnie świadomy tego, że wpis ten należy do tych dłuższych. Trochę tekstu, dużo, a może nawet bardzo dużo zdjęć, a i tak nie udało mi się wszystkiego pokazać. Ale uwierzcie mi, że nie da się pomimo najszczerszych chęci. Dlatego też do Valletty będę jeszcze wracać, bo jest kilka miejsc, którym chciałbym poświęcić odrębne wpisy. 

Spodobała się Wam Valletta ? Czy któreś z pokazywanych miejsc zrobiło na Was szczególne wrażenie ? Jestem ciekaw jak Wy "widzicie" stolicę Malty ?

Wybierając się do Valletty na nieco dłużej może przyda się Wam nocleg. Ceny jak i konkretne hostele, hotele czy kwatery możecie sprawdzić na przykład tu. 

Inne maltańskie wpisy:



* dane ze strony CIA - The World Factbook 

25 komentarzy :

  1. Miejsce wyjątkowe i piekne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za uroczy spacer. Piękne zdjęcia! A klamka-rybka wprost urzekająca. Lubię takie detale, których większośc ludzi nie dostrzega. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Detale są przyjemnie, jeśli mogę tak to napisać :)

      Usuń
  3. a ja bym z checia odpoczela teraz w "Twoim" ogrodzie. Pieknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam można, a nawet trzeba odpocząć i napawać się widokiem :)

      Usuń
  4. Prześliczną mają tę stolicę! Sam kolor budynków i architektura przyciąga moje oko, a co dopiero te genialne balkony, czerwone nawiązania do Wielkiej Brytanii i widoki na morze. Wszystko przypadło mi do gustu, choć chyba najbardziej ten ogród i rozciągające się z niego widoki. Ooo i jeszcze te wąskie, pagórkowate ulice!
    Ja się wcale nie zmęczyłam i bardzo przyjemnie czytało się i oglądało ten wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekne miasto, świetna fotorelacja, nigdy tam nie byłam więc z przyjemnością obejrzałam zdjęcia. Na mnie robią wrażenie i polskie akcenty a więc tablica poswięcona marynarzom z ORP Kujawiak no i ten dzwon!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo ostatnio Malty na blogach ale nikt nie pisze o La Valletta. Tym bardziej fajnie się czytało i oglądało zdjęcia. A widoki z ogrodu faktycznie cudowne, spędzenie tam nawet całego dnia nie byłoby stratą czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie dopiero jak to napisałaś to stwierdziłem, że rzeczywiście - o stolicy za wiele przeczytać nie można. To tym lepiej, że tu można trochę ;)

      Usuń
  7. Pięknie miejsce, a widoki z Barracca Gardens urzekły mnie całkowicie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można tam spędzić pół dnia albo i więcej :)

      Usuń
  8. Jak nic moje klimaty. Ostatnio Malta zrobiła się popularna, podobnie jak Kuba. Zdecydowanie wybrałabym pierwszy kierunek. Fajnie, że stolica jest tak dobrze skomunikowana, na pewno bym ją odwiedziła będąc na Malcie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kubę z chęcią bym odwiedził, ale na razie podróżuję zdecydowanie bliżej :)

      Usuń
  9. super post, fajne spojrzenie na stolicę Malty :) ja niespodziewanie niedługo się tam wybieram, dodaję ten wpis do zakładek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. To super, że się tam wybierasz ! Jestem ciekaw czy spodoba Ci się sama Malta jak i Valletta. Może do Twojego wyjazdu pojawią się jeszcze wpisy poświęcone innym miejscom to może też się przydadzą ;)

      Usuń
    2. hej ziomek, przeczytałam wpis po raz kolejny - teraz, kiedy sama sporo wiem o Valletcie ;) wszystko super, Ty też mi przekazałeś parę nieznanych wcześniej informacji, ale jest jeden błąd - w Valletcie mieszka zaledwie 6 tysięcy ludzi, nie 197 tys. :D to jest mała wioska ;)

      Usuń
    3. hej ! :) już zmieniam. rzeczywiście, musiałem coś przeoczyć. Pamiętam, że tworząc ten wpis w ogóle miałem problem z określeniem liczby ludności.. ;)

      Usuń
  10. Fajna ta Valetta. Miałem się tam wybrać w październiku ubiegłego roku, ale wygrał Cypr. Choć nie ukrywam, że chętnie zrobię drugie podejście i wtedy na pewno wrócę do tego posta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może się "wymienimy" - ja kierunek Cypr, a Ty Malta. Wydaje mi się, że jak już znajdziesz się na Malce to nie pożałujesz. Oprócz Valletty jest tyle miejsc do obejrzenia, że może zabraknąć czasu :)

      Usuń
  11. Piękne widoki na Valettę :) Pozwiedzałabym :)

    OdpowiedzUsuń
  12. jak miło powspominać Maltę i Vallettę. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócę na dłużej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ja także z chęcią bym tam wrócił. Kto wie może nawet niedługo.

      Usuń
  13. 30 year-old Senior Editor Emma Borghese, hailing from Cottam enjoys watching movies like Tattooed Life (Irezumi ichidai) and Knitting. Took a trip to Royal Exhibition Building and Carlton Gardens and drives a Jaguar C-Type. przejdz do tej strony

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz, zapraszamy do obserwowania. Jeżeli komentujesz jako "Anonimowy" podpisz się proszę, żebym wiedział jak mam do Ciebie się zwracać. Jednocześnie informujemy, że odwiedzamy komentujących. Nie ma potrzeby zostawiania adresu strony.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Printfriendly