Będąc w Brukseli, warto poznać ją jako nie tylko stolicę Królestwa Belgii, ale też Unii Europejskiej. Swe siedziby mają tu chyba najbardziej znane instytucje europejskie takie jak Parlament Europejski oraz Komisja Europejska i wiele innych instytucji państw członkowskich.
Pierwszym miejscem, które w przystępny sposób opowie nam o UE, jej historii jest budynek Parlamentarium. Znajduje się tu wystawa poświęcona procesowi tworzenia się struktur UE. Informacje do odwiedzających przekazywane są w sposób tradycyjny, teksty do czytania oraz fotografie. W Parlamentarium wykorzystano również wiele nowinek technologicznych, nagrania multimedialne są dostępne w językach narodowych państw członkowskich. Oprócz ciekawostek na temat członków UE, które poznajemy za pomocą wielkiej multimedialnej mapy Europy w Parlamentarium, zobaczymy zdjęcia obecnych europosłów i wiele innych eksponatów np. medal pokojowej nagrody Nobla przyznany UE. Wstęp do tego miejsca jest bezpłatny. Tylko kilka zdjęć, ponieważ nie wszędzie można było je robić.
Obowiązkowym punktem było odwiedzenie siedziby PE tym bardziej, że mieliśmy go na rogu naszego hotelu i to dosłownie. Nie miałem żadnych wyobrażeń o tym miejscu, ale zrobiło na mnie piorunujące wrażenie. Kojarzy mi się z wielką korporacją. Budynki Parlamentu skupione są wokół otwartego placu, na który wchodzi się prosto ze wspomnianego - Placu Luksemburskiego.
Na dziedzińcu znajdziemy miejsce poświęcone polskiej Solidarności, wystawę na wolnym powietrzu dotyczącą Saharova i nagrody jego imienia oraz fragment muru berlińskiego.
Na dziedzińcu znajdziemy miejsce poświęcone polskiej Solidarności, wystawę na wolnym powietrzu dotyczącą Saharova i nagrody jego imienia oraz fragment muru berlińskiego.
Przywitał nas również duży transparent dotyczący nagrody filmowej LUX przyznawanej przez PE. Przypominamy, że w tym roku zwyciężyła polska produkcja ,,Ida”. Reżyserowi, aktorom i całej ekipie serdecznie gratulujemy.
Zwiedzanie PE związane jest z kontrolą bezpieczeństwa, bramka jak na lotnisku. Kontrole z uwagi na to, że jest to budynek administracji UE jestem w stanie zrozumieć. Będąc w środku zdałem sobie sprawę jak dużym kompleksem jest PE- składa się z 4 budynków, połączonych wielkimi szklanymi łącznikami. PE poza plenarną salą obrad, którą chyba wszyscy widzieliśmy na zdjęciach czy też w telewizji, to szereg korytarzy i pomieszczeń przeznaczonych dla innych pracowników Parlamentu, którzy nie są europosłami. Mam tu na myśli tłumaczy, asystentów, pracowników administracji, technicznych, stażystów, itp. W celu rozróżnienia kto jest z jakiego zakresu działań, w widocznym miejscu każdy pracownik PE nosi przepustkę/legitymację z imieniem i nazwiskiem w określonym kolorze.
To chyba jedno z głównych miejsc czyli sala plenarna.
Do tych skrytek trafia poczta skierowana do poszczególnych parlamentarzystów.
To chyba jedno z głównych miejsc czyli sala plenarna.
Do tych skrytek trafia poczta skierowana do poszczególnych parlamentarzystów.
Parlament Europejski to również małe miasto, znajdują się tu oddziały banków, salony fryzjerskie, restauracje a w podziemiach nawet mały sklep spożywczy. Znajdziemy również jasne patio z drzewami. Wyższe piętra kompleksu parlamentarnego stanowią doskonały punkt widokowy na Brukselę, oczywiście jeżeli nie pada i nie ma mgły. Zwiedzanie obiektu zakończyliśmy kawą.
Z racji na to, że mieszkaliśmy tak blisko Parlamentu, doskonale można było zaobserwować, że Plac Luksemburski tętni życiem w tę część tygodnia, kiedy pracuje administracja. W weekend restauracje, bary otaczające Plac Luksemburski były puste a i w dużej części zamknięte.
Wkrótce zapraszamy na kolejne wpisy dotyczące stolicy Belgii. Dotychczas mogliście przeczytać o jarmarku oraz o świątecznej Brukseli.
Noclegi przy samym Parlamencie Europejskim lub w jego okolicy z powodzeniem można znaleźć tu.
Wkrótce zapraszamy na kolejne wpisy dotyczące stolicy Belgii. Dotychczas mogliście przeczytać o jarmarku oraz o świątecznej Brukseli.
Noclegi przy samym Parlamencie Europejskim lub w jego okolicy z powodzeniem można znaleźć tu.
Mnie się te wszystkie przeszklone budynki bardzo nie podobają i w ogóle te okolice parlamentu takie ponure mi się wydają. Nie chciałabym pracować w takim miejscu.
OdpowiedzUsuńByć może to pułapka nowoczesności - szkło i metal. Mnóstwo tego typu budowli jest np. w Toronto.
Usuńw tych budynkach właśnie marchewka została owocem, a ślimaczek rybą! dajesz czadu Europo!
OdpowiedzUsuńfajne te oszklone korytarze.
Słowo to tylko słowo a definicja to tylko definicja. To się nazywa biznes i dobry lobbing, którego w dużej mierze Polsce oczywiście i jak zwykle brakuje :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńOdwiedzamy komentujących. Proszę o czytanie informacji i nie pozostawianie adresu strony w komentarzu, bo ...naprawdę odwiedzamy komentujących !
UsuńNo chyba jednak nie!
UsuńNo właśnie, chyba... . Poza tym może warto czytać. :) :) :)
UsuńSzkoda mi, że jak byłam w Brukseli to nie było okazji zobaczenia PE. Może jeszcze kiedyś będzie okazja tam pojechać. Sala plenarna robi ogromne wrażenie. Dobrze, że dzięki Tobie możemy zobaczyć jak tam wygląda, świetna relacja. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłaś zobaczyć mimo wszystko :)
UsuńNp bo to i jest wielka korporacja
OdpowiedzUsuńI ucięło mi resztę wpisu...😄
OdpowiedzUsuńHitler ze Stalinem muszą być dumni gdy widzą co tam się wyprawia :) Mimo wszystko w środku jest nawet ładnie ;)
OdpowiedzUsuńA tam, bez przesady. Racja, ładnie tam.
UsuńNie przesadzam, wystarczy sobie uświadomić jacy komuniści (Barroso) i neo-naziści (Schultz) wraz z rzeszą zwolenników rządzą tym niedemokratycznym, totalitarnym państwem ;) A stworzono ten nowy Związek Radziecki bez wystrzelenia choćby jednej kuli. Czyż to nie jest GENIALNE! Podejrzewam, że wcześniej wymienieni Hitler i Stalin mogliby tylko pozazdrościć władzy jaką posiada ue. Choć oczywiście znajdą się i pozytywne strony istnienia tego mega-państwa.
UsuńOwszem genialne. Ale też gdyby komuś się nie podobało to nie odebrano "z góry" paszportów więc można podziękować, albo i nie i wyjechać.
UsuńOtóż to! Dobrze by było "podziękować" niesuwerennej władzy dającej sobie narzucać ABSURDALNE rozporządzenia ue. Wyjazd traktowałbym jako ostateczność :)
UsuńJak taka wielka korporacja, naprawdę... Ja też nie za bardzo przepadam za tą współczesną architekturą - szkłem i metalem. Dla mnie prawdziwy klimat mają miasta pełne tych starych, kolorowych kamienic.Ale wiadomo, że takie miejsca są najdogodniejsze do pracy dla takiej ilości ludzi, którzy w dodatku podejmują tak ważne dla nas decyzje.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mimo wszystko to obowiązkowy punkt do zobaczenia w Brukseli ! :)
Zdecydowanie warto :)
UsuńCiekawy post. Trochę tu jak w Watykanie:) - swój sklepik, restauracja, fryzjer...
OdpowiedzUsuńSwoją drogą bardzo boli kiedy człowiek nastawi się na robienie zdjęć o tu - zakaz:(
Ciekawie, choc to moloch straszliwy:) Widoki urzekajace jednak.
OdpowiedzUsuńO tak.Mnie też od razu nasunęło się, że to jest wielki moloch - bo jest.
UsuńTo jednak ciekawe miejsce. Architektura faktycznie zmierza ku szle i aluminium, w Warszawie choćby przy Towarowej powstają tego typu elewacje. To kwestia gustu. A wycieczka fajna, bo to jednak miejsce, gdzie nie można wejść zawsze /jak do innych parlamentów zresztą/ i nie każdy tam dotrze. Warto było zobaczyć, a polityka albo się obroni albo nie. Podróżnicy są jak odkrywcy, pokazujemy, fotografujemy...i chyba o to w tym poście chodziło.....:)
OdpowiedzUsuńA co do zakazu robienia zdjęć, to tak się często zdarza i wtedy się złoszczę ale gorzej jest gdy można robić zdjęcia a jest kategoryczny zakaz publikacji, ot takiej blogowej.
I MOŻNA TAM TAK SOBIE WEJŚĆ I POZWIEDZAĆ? WOW - TEŻ BYM CHCIAŁA :)))
OdpowiedzUsuńSALA PLENARNA ROBI WRAŻENIE :)
Tak oczywiście, są wejścia dla zwiedzających :)
UsuńAjaja, w 2012 byłam stażystką w Parlamencie Europejskim i z dumą otwierałam sobie drzwi własną plakietką. I te obiady w stołówce parlamentarnej za cztery euro, i smal talks i casual Fridays na Placu Luksemburskim, i jeżdżenie windą z Buzkiem i Kalinowskim, i konferencje w stylu "lunch included", i cały ten szklany budynek - wspominam z uśmiechem.
OdpowiedzUsuńTo miło, że z uśmiechem :)
UsuńCiekawy reportaz. Wystawa o Solidarnosci byla tymczasowa. Ostatnio juz jej nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńNatomiast kawałek muru berlińskiego nadal stoi :)
Jeszcze tego by brakowało, aby mur zniknął :)
UsuńA widzisz, nie wiedziałam, że tam można wejść:) No niezły moloch, mnie się podoba!
OdpowiedzUsuńOj, jak Wam zazdroszczę tej Brukseli. Muszę się tam wreszcie wybrać!
OdpowiedzUsuńMuszę zasmucić lub pocieszyć, że jeszcze twoją zazdrość będziemy wzmagać :) Niedługo kolejna dawka miejsc z Brukseli.
UsuńBrzmi wszystko ciekawie - kiedy tylko znaleźć czas jak jest tyle do zobaczenia.. .:)
OdpowiedzUsuńSłuszna uwaga, czas w tym wszystkim jest najgorszy :)
UsuńPowiem Wam tak - zwiedzanie zwiedzaniem, ale co ja bym dał za to, żeby móc tam pracować! Szczególnie jako parlamentarzysta! :)
OdpowiedzUsuńNo baaa :) To próbuj swoich sił. Są konkursy, staże, praktyki. Nie musisz celować już w parlamentarzystę :) Można nieźle zarabiać będąc stażystą, asystentem :)
UsuńŁadne zdjęcia i świetna relacja. A budynki, nie da się ukryć, robią wrażenie
OdpowiedzUsuńprzechodziłem obok, ale jakoś nie chciało mi się zwiedzać od środka ;)
OdpowiedzUsuńMożna i tak.
UsuńPiękny budynek, faktycznie jest to miasto w mieście jak patrzę na fotografie i na to co piszesz. A może to wręcz państwo w państwie? ;)
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka! Sama marzę o tym, by zobaczyć wszystkie opisane w tym poście miejsca... Moja nauczycielka non stop chwali się swoimi wyjazdami do Brukseli, które wygrywa dzięki organizowaniu konkursów o UE, ale uczniów to już nie zabierze ;) Bardzo fajnie napisany post i świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńWłaśnie mnie też, poza parlamentem Bruksela nie kojarzy się z niczym. Nawet nie wiedziałabym czego tam szukać:)
OdpowiedzUsuń