Przy okazji zbliżającej się Wielkanocy i mało wiosennej aury, przenosimy Was na wyspę wiecznej wiosny. To właśnie na Maderze, w tamtym roku spędzałem Wielkanoc. Było kolorowo, ciepło i przyjemnie. Zupełnie odwrotnie niż obecnie w Polsce. Ta kolorowość bierze się z ogromnej ilości kwiatów, które niesamowicie pachną przez większość roku. Przyznam, że przed wyjazdem trochę wątpiłem, czy rzeczywiście tak pachną. Jednak już po opuszczeniu samolotu przekonałem się, że jest to całkowita i uzasadniona prawda.
Wkrótce o kolejnym planie na wyjazd. Już dziś spodziewam się, że przyniesie on nowe doświadczenie i w jakimś stopniu będzie to całkiem inny trip. Głównie z uwagi na to, że wyjątkowo zmieni się kompan podróży. Ale być może ta zmiana w przyszłości następować będzie częściej, kto to wie.
A teraz prawdziwie wiosenne klimaty :)
...inny świat...:)pięknie.
OdpowiedzUsuńNo nie, zmienił się kompan podróży, inny trip i na tym koniec? Wyjaśnienia poproszę :)
OdpowiedzUsuńWkrótce wszystko się wyjaśni co do tripu- gdzie, z kim, co i jak ;].
Usuń