wtorek, 4 marca 2014

Miasto Królów - Kraków

Poprzedni weekend spędziliśmy w Krakowie. Te nieco ponad kilkadziesiąt godzin musiało nam wystarczyć na odpoczynek, bo w dużej mierze ten wyjazd był temu dedykowany a także oczywiście na zwiedzenie miasta, pójście tu i tam. Zaznaczę, że w naszym przypadku te dwie rzeczy się nie wykluczają :) , podróż zawsze łączę z odpoczynkiem, bo nawet zmiana miejsca jest nim dla mnie. Nie ma co się oszukiwać. W trakcie naszego pobytu nie było miejsca na wejście do kilku muzeów czy na wyjazd poza miasto, ponieważ mieliśmy ograniczony czas. Nie ukrywam, że chciałem udać się do Oświęcimia, ale też najwidoczniej muszę zostawić to na następny raz. Ograniczyliśmy się do Krakowa.


Dostaliśmy się tam pociągiem TLK PKP Intercity "Janusz Korczak". W sumie jazda minęła szybko. Niepokoiły nas prognozy pogody, które nie były najlepsze. Na szczęście I dzień okazał się słoneczny a kolejne również nie najgorsze. Pierwsze zetknięcie z Krakowem nastąpiło oczywiście z dworcem Kraków Główny. Budynek, perony, kasy, informacja wszystko ok. Należy dodać, że niedawno został otwarty " Kraków Nowy Główny". To nic innego jak po prostu nowy, podziemny (pod peronowy) dworzec kolejowy. Bardzo czysty, nowoczesny,wysoki standard. Zobaczymy jak z tą czystością i funkcjonalnością po jakimś czasie. Niestety nie mam zdjęć z wewnątrz nowego dworca..., ale niech to będzie zachętą dla Was, aby go odwiedzić :) 

stary budynek dworca, który wg. mnie jest okazały i nie należy go zamykać na trzy spusty
Z komunikacji miejskiej zasadniczo korzystać nie musieliśmy. To za sprawą tego, że nasz hotel znajdował się nieopodal Rynku Głównego i nawet lepiej było się przejść niż czekać na tramwaj. Korzystaliśmy jednak dwa razy. Po raz I w drodze do hotelu oraz w drodze na lotnisko - autobusem. 

Kilka dni spędziliśmy w hotelu David Boutiqe Hotel . Hotel przytulny, kameralny, czysty i nowoczesny. Bardzo przyzwoite ceny, pokoje. Śniadania w formie bufetu, muszę przyznać, że nie mają sobie równych. Jednak dużym zaskoczeniem i rozczarowaniem okazała się odpowiedź pani recepcjonistki na zapytanie odnośnie przedłużenia pobytu. Mianowice została zaproponowana cena taka, jak za cały pobyt. No niestety, ale na takie coś godzić się po prostu nie można. Chciałem mimo wszystko przedłużyć, jednak wewnątrz na szczęście się nie ugiąłem. Ale w sumie ten hotel mogę polecić. 

Co do komunikacji miejskiej. Jeżeli chodzi o tramwaje no to jakaś porażka. Większość jest stara, powolna i głośna. Nowych jest niewiele. Lepiej i to zdecydowanie jest z autobusami.
Ceny biletów jednorazowych kształtują się następująco: normalny 3,80 zł , ulgowy 1,90 zł. Bilet aglomeracyjny, pozwalający dojechać do dalszych zakątków miasta czy nawet za miasto kosztuje odpowiednio 4,00 zł , 2,00 zł. Ten bilet należy skasować jeżeli będziecie wybierać się na lotnisko. Spod dworca kolejowego na lotnisko Kraków Balice jechałem liną nr 292. Niestety, ale połączenie kolejowe, które istniało jeszcze rok temu dziś jest przeszłością. Lotnisko najogólniej jest rozkopane z uwagi na wiele inwestycji.

bilet ulgowy aglomeracyjny
Jak pisałem wyżej, hotel znajdował się niedaleko od Rynku Głównego. Dokładnie na Kazimierzu, w dawnej dzielnicy żydowskiej. Jest to klimatyczna dzielnica, z ciekawymi restauracyjkami, kawiarniami miejscami kultury tudzież. W pobliżu synagogi oraz cmentarz żydowski k. hotelu. Wieczorem lepiej mieć się na baczności, różnie bywa z towarzystwem na ulicy.



Większość czasu spędzaliśmy w okolicy Rynku Głównego. Można tam spacerować i spacerować. Atmosfera Krakowa wydaje się spokojna w porównaniu do np. Warszawy czy Gdańska. Nie ma takiej gonitwy. 

Wejście do Kościoła Mariackiego kosztuje 6 zł / 3 zł. To niedużo a warto wejść i zobaczyć jak wygląda. Z zewnątrz to ogromna, gotycka budowla. Wewnątrz mały a może nawet klaustrofobiczny. To wszystko zdobione przez witraże oraz Ołtarz Wita Stwosza. 



Pomnik Adama Mickiewicza
Nieodłącznym elementem są również krakowskie kwiaciarki zlokalizowane k. Mickiewicza. A Sukiennice zarówno za dnia jak i wieczorem mogą wywrzeć wrażenie. Jednak wewnątrz na straganach do nabycia przeróżne produkty. Od lokalnych aż po ... Bałtyk i nie wiadomo co jeszcze.


Od Rynku Głównego odchodzi jedna ze słynnych ulic. Floriańska. Sporo sklepików, lokali oraz Dom Jana Matejki.


Stąd niedaleko do Galerii Krakowskiej - centrum handlowe oraz dworca kolejowego.

Ulica Grodzka, na której znajduje się kościół Piotra i Pawła i Pomnik Piotra Skargi.


Pomnik Piotra Skargi
Idąc  prosto będziemy zmierzać w kierunku Wawelu. Ten dzień był akurat pochmurny w porównaniu do poprzedniego i było chłodniej. Po drodze można skorzystać z kawiarni i wypić ciepły napój. Rynek Główny ze swoimi uliczkami, Wawel, dworzec kolejowy, wszystko jest blisko siebie. Naprawdę nie trzeba długo iść, aby dotrzeć do celu. W końcu dotarliśmy i na Wawel :)





makieta Zamku
Dziedziniec Arkadowy
Całkiem przyjemne widoki rozpościerały na tyłach Zamku na Wisłę i część miasta. To tam również, ale już niżej znajduje się Smocza Jama, którą oczywiście odwiedziłem. Udało się nawet uchwycić moment, w którym Smok zionął ogniem :)







Na wspomnianej  ulicy Grodzkiej jest  sklep, kojarzący się jednoznacznie z Krakowem. Mowa o Krakowskim Kredensie. Na pewno można tam kupić "sympatyczne" produkty jako upominek.




Ostatni wieczór zakończył się w restauracji na Rynku Głównym. Zanim jednak do niej dotarliśmy, dobrą godzinę poszukiwaliśmy ciekawego, odpowiedniego naszym zdaniem lokalu. W końcu udało się znaleźć. Klimatyczną, przytulną, ciepłą restaurację Staropolska. Było smacznie i nie bardzo drogo. Porównując do innych miejsc obok czy Wierzynka. 
Po kilku godzinach spędzonych wewnątrz, spotkanie z zewnętrznym światem było zimne, mokre i trochę zamglone.




Do Krakowa na pewno wrócimy. Nie byliśmy w wielu miejscach w mieście  a chciałbym też jeszcze udać się poza nie. Panuje tam dobra, spokojna atmosfera. Jednak różnica w jakości powietrza - na minus jest naprawdę odczuwalna. 

Być może zainteresuje Ciebie wyszukiwarka noclegów w Krakowie i okolicy.

Miło, że tu zaglądasz

15 komentarzy :

  1. Kraków lubimy. nocne zdjęcia piękne.
    pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kraków jest magiczny. I piękny o każdej porze roku. A z pamiątkami bywa trochę śmiesznie - można przyjechać z Krakowa z muszlami a z Międzyzdrojów z ciupagą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dla mnie Kraków zawsze weekendowy!:) narobiłam sobie apetytu na wypad!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wstępnie planuję wyjazd do Krakowa :) mam bardzo blisko, więc może to być spontaniczny wypad :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie była moja pierwsza wizyta w tym mieście, bo już trzecia. Pierwsza nawet bardziej po okolicach : Jura Krakowsko Częstochowska, OPN , Kraków też. Ale wszystko to szybko mijało jakoś ;)

      Usuń
  5. Kraków można odkrywać ciągle i ciągle od nowa :) Po prostu jest tak jak mówi szyld: I <3 Kraków ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam czytać relacje z Krakowa. Odkrywać go oczami "przyjezdnych" :) Talia dobrze napisała, to miejsce, które można odkrywać cały czas ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło nam, że Tobie jak rozumiem też przypadła do gustu nasza notka :) . My do Krakowa powrócimy pewnie za jakiś czas więc będziesz mogła jeszcze o nim poczytać. Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Od Krakowa zaczęła się Marchevka. Gdyby nie ten pamiętny wyjazd, pewnie nie pisałabym tego komentarza :) Mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę, bo bardzo mi się podobało, a do tego nie sposób zobaczyć wszystko, co miasto oferuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiele pięknych wspomnień, spotkań, uczelnianych wzlotów i upadków, imprez kulturalno - rozrywkowych, dni, nocy przespanych i nieprzespanych... ;)
    Zdecydowanie Kraków jest moim drugim miastem w Polsce....

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje miasto. Fajnie je zobaczyć Twoim okiem:) Czytałam, że będziesz w ten weekend je znowu zwiedzał:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz, zapraszamy do obserwowania. Jeżeli komentujesz jako "Anonimowy" podpisz się proszę, żebym wiedział jak mam do Ciebie się zwracać. Jednocześnie informujemy, że odwiedzamy komentujących. Nie ma potrzeby zostawiania adresu strony.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Printfriendly