środa, 23 grudnia 2015

Jarmark świąteczny we Frankfurcie nad Menem

Święta tuż tuż, a zatem to dobry moment na pokazanie świątecznego jarmarku, na którym miałem okazję być w trakcie mikołajkowego wypadu do Niemiec. Jak być może część z Was pamięta odwiedzałem Frankfurt oraz Kolonię. Zarówno w jednym jak i w drugim miejscu jarmarków nie brakowało. Dlatego też na pewno pojawi się kilka wpisów z tego wyjazdu.

Jarmarki świąteczne z prawdziwego zdarzenia poznałem tak naprawdę niedawno – rok temu. To brukselski jarmark był tym pierwszym, o którym już mogliście przeczytać. Cała oprawa, atmosfera jarmarczna spodobała mi się na tyle, że postanowiłem ją poczuć ponownie. Jednak tym razem w Niemczech. Nie ukrywam, że wybór nie należał do przypadkowych.

Nie raz i nie dwa miałem okazję słyszeć i czytać, że to niemieckie jarmarki są uważane za jedne z lepszych w Europie. I tu mała dygresja. Trochę to przewrotne, co napisałem teraz, ponieważ za tegoroczny najlepszy jarmark bożonarodzeniowy uznano ten w stolicy Chorwacji - Zagrzebiu. Muszę przyznać, że akurat Chorwację nie za bardzo kojarzę z tego typu wydarzeniami, a tu proszę bardzo.

Tym niemniej to właśnie ze względu na pozytywne opinie o jarmarkach w Niemczech zdecydowałem się odwiedzić któryś z nich. I tak też się stało.

Zapraszam na Römer Platz i okolice katedry we Frankfurcie nad Menem. Dodam, że to nie jedyne miejsce, w którym odbywał się jarmark. Zarówno we Frankfurcie i Kolonii śmiało można było doliczyć się kilku jarmarków. Piękne błękitne niebo i złociste promienie słoneczne nie towarzyszy za często. Ogólnie rzecz biorąc pogoda była mocno w kratkę, co z resztą będzie widać na kolejnych zdjęciach. 



Jarmark odbywał się w jednym z centralnych punktów na mapie Frankfurtu. Plac sam w sobie nie jest zbyt duży, a niemała ilość domków i tłok dodatkowo go pomniejszał. Na frekwencję organizatorzy i sprzedawcy narzekać na pewno nie mogli. Zdarzało się, że było trudno przejść i trzeba było chwilę zaczekać, bo tworzyły się korki :) Jednak bardzo podobało mi się to, że nikt z tego powodu nie robił problemów - nie narzekał, nie pchał się tylko po prostu czekał na możliwość dalszego przejścia. Na poniższym zdjęciu tłoku oczywiście jeszcze nie ma, za to widać elewacje kamieniczek, budki jarmarczne, a nawet wierzchołek katedralnej wieży. 


Najczęściej okupowanymi stoiskami były te z grzanym winem i jedzeniem. Nic w tym dziwnego, bo grzane wino na jarmarku świątecznym, moim zdaniem smakuje jednak trochę inaczej. W dużej mierze to oczywiście zasługa samej atmosfery :) 




Nowością dla mnie okazały się ceramiczne tudzież szklane kubki, w których podawano grzane wino. Rok temu w Brukseli piło się z kubków styropianowych, ewentualnie plastikowych więc w Niemczech miłe zaskoczenie. Ceny wina były raczej na tym samym poziomie - 3 €. Jednak do tego doliczano również kaucję za kubek 2,5 lub 3 €, w zależności od stoiska. Jak widać poniższy kubek był już obecny na jarmarku w 2012 roku, ale w Kolonii kubki były tegoroczne. 


Dwoma najczęściej unoszącymi się zapachami w powietrzu były - zapach grzanego wina i przygotowywanego jedzenia. Jeśli chodzi o jedzenie to tego na pewno nie brakowało. Naleśniki, kiełbasy, kanapki, kanapki z kiełbasą i mógłbym tak dalej wymieniać. 



Miałem okazje zjeść Bratwursta, a także pewnego rodzaju placki ziemniaczane z musem jabłkowym. Placki były naprawdę przepyszne. Bardzo podobne w smaku do tych polskich, ale trochę grubsze. 


Oprócz tego nie mogło oczywiście zabraknąć różnego rodzaju słodkości. Pierniczki, gofry, bakalie karmelizowane, kasztany, lizaki i czekolada. Dużo czekolady. Najczęściej można było zobaczyć jabłka w czekoladzie, a także inne owoce np. banany, gruszki. Podobno bardzo smaczne. 



Jarmarki to oczywiście nie tylko samo jedzenie. Nie mogę nie wspomnieć o stoiskach z rękodziełem, ozdobami świątecznymi. Myśląc o ozdobach od razu przypomina mi się zapach wianków w kształcie koła, serca. Nie dość, że bardzo ładne to pięknie pachnące. Nie wiem dokładnie czym, ale na pewno trochę anyżem, cynamonem i innymi "pachnidłami". Co ważne nie do przesady. 



Budki z figurkami, maskotkami też były obecne. 



W punkcie centralnym stała dumnie prezentująca i świecąca się choinka. 



Dzięki temu, że odwiedzaliśmy ten jarmark kilkukrotnie o różnych porach dnia to była szansa na zrobienie zdjęć przy zachodzącym słońcu, a także wieczorem. 






Na jarmarkach pojawialiśmy się kilkukrotnie, ale w zasadzie nigdy nie były to nudne wizyty. Muszę przyznać, że w tym roku to właśnie ten weekendowy wyjazd pomógł mi uświadomić, że to już grudzień i świąteczny czas jest naprawdę blisko. Wkrótce zaproszę Was na jarmark do Kolonii. 


Ktoś z Was miał okazję być w tym roku na jakimś jarmarku ? Jestem ciekaw czy udziela Wam się atmosfera Świąt czy nie za bardzo ją czujecie ? 
Na sam koniec chciałbym złożyć świąteczne życzenia wszystkim Czytelnikom bloga. 

W nadchodzące Święta życzę Wam ciepłej, 
rodzinnej atmosfery i mile spędzonego czasu.
Wesołych Świąt. 


20 komentarzy :

  1. W tym roku mieliśmy okazje być tylko na naszym regionalnym jarmarku warmińskim w Olsztynie, a klimat się nieco udzielił. Dla nas jednak te niemieckie jarmarki są dużo piękniejsze i naszym do nich jeszcze trochę brakuje. Ciekawi jesteśmy jarmarku chorwackiego o którym do tej pory nie słyszeliśmy. Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce byłem w tym roku tylko w Warszawie. Jeśli mam być szczery to zdecydowanie wolę te na których byłem zagranicą - w Belgii, Niemczech. Dziękuję :)

      Usuń
  2. Fantastyczna rzecz z takimi kiermaszami. I owoce w czekoladzie... pycha!! Pozdrawiam i zachęcam do wzięcia udziału w plebiscycie na Podróż Roku na moim blogu! :) :) Wesołych Świąt! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie odwiedziłabym Frankfurt w czasie jarmarku.
    Zdrowych, pogodnych i radosnych świąt Bożego Narodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie. Polecam się wybrać na któryś z niemieckich jarmarków :)

      Usuń
  4. W tym roku byłam standardowo w Krakowie i całkiem przypadkiem we Wrocławiu:) A klimat mnie się ciut udzielił:) Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie, a więc w Opolu, co roku organizowany jest wprawdzie świąteczny jarmark, ale niestety nie nawiązuje w żaden sposób do tych niemieckich, ograniczając się do "tradycyjnych" głównych atrakcji w postaci oscypków, smalca i miodu. ;) Kilka lat temu miałem okazję odwiedzić jarmarki bożonarodzeniowe w Bauzen i Dreźnie. Tam naprawdę czuło się klimat świąt. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Drezna właśnie będę chciał się jeszcze kiedyś wybrać ;)

      Usuń
  6. Grzane wino z ceramicznego kubka w świątecznych okolicznościach przyrody to jest to! Mam nadzieję kiedyś dotrzeć na taki jarmark. Wesołych Świąt!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda coś w tym jest. Jeśli dobrze kojarzę z dawniejszych komentarzy i wizyt na Twoim blogu to mieszkasz chyba we Francji. Czy są tam organizowane jakieś jarmarki świąteczne czy raczej nie :) ?

      Usuń
  7. Przyjemnego świętowania :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Radosnych Świąt Bożego Narodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wesołych Świąt nie zdążyłam Ci życzyć, więc życz Ci spełnienia marzeń w Nowym Roku i dużo dużo szczęścia!

    Jarmarki również uwielbiam, na niemieckim nie byłam jeszcze, ale polecam Ci ten w Wiedniu :) Na pewno nie byłbyś zawiedziony.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja w tym roku nie bylam na zadnym jarmarku. W zeszlym roku bylam w Newcastle i Durham, ale jakos mnie nie porwaly. Chcialabym wybrac sie do Edynburga, ale moze kiedys, jak najmlodsza latorosl polubi chodzenie w tlumie. Wszystkiego dobrego noworocznego!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jarmarki jakoś w ogóle mnie nie pociągają, nie byłam nawet w tym roku na wrocławskim, a przecież mieszkam od niego kilometr :) Chociaż na zdjęciach wyglądają ładnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak. Nie każdego muszą przecież rajcować. Miałem podobnie, ale to zmieniło się, gdy odwiedziłem swój I jarmark z prawdziwego zdarzenia w Buekseli :)

      Usuń
  12. Jejku, ile wspaniałości! Frankfurt widziałam jedynie z okien autokaru, jednak zakochałam się i chcę tam pojechać raz jeszcze, już teraz zdecydowanie aby zwiedzić, a nie tylko się rozejrzeć :)
    Co do jarmarków, to lubię ich atmosferę, a w tym roku miałam okazję być w Bocholcie, Paryżu i Amsterdamie. Chyba niczego nie pominęłam ;)
    Święta spędzałam w Niemczech, zresztą Sylwestra również i jest tu zdecydowanie inna atmosfera niż w Polsce, ale miło było doświadczyć czegoś innego :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam świąteczne jarmarki! We Frankfurcie nad Menem byłem na jarmarku dwukrotnie. Kojarzy mi się zawsze bardzo pozytywnie, z moim siatkarskim teamem jeździliśmy tam na turnieje. A jarmark okazywał się idealnym miejscem, by oblać zdobyte we Frankfurcie medale :)
    Widziałem jarmarki w wielu niemieckich miastach, i szczerze mówiąc na przyszły rok polecam Ci wybrać się do Berlina. Tam też jarmarków jest kilka, jednak moim zdaniem najlepszy jest przy Gendarmenmarkt. Zahaczyliśmy o Berlin wracając w ubiegłym roku właśnie z Frankfurtu. Lepszego białego grzańca nie piłem nigdy w życiu. Polecam :)
    Korzystając z okazji, życzę wielu wspaniałych podróży w przyszłym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ! W przyszłym roku planuje się wybrać jak najbardziej, tylko jeszcze nie wiem gdzie. Ale na pewno Austria, albo Niemcy.

      Usuń
  14. Jarmark widzę się podobał,a jak odczucia po Frankfurcie, aż taki straszny chyba nie był jak ludzie piszą?;)
    My byliśmy w Dreźnie na jarmarku, ale tłumy mnie powaliły...

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz, zapraszamy do obserwowania. Jeżeli komentujesz jako "Anonimowy" podpisz się proszę, żebym wiedział jak mam do Ciebie się zwracać. Jednocześnie informujemy, że odwiedzamy komentujących. Nie ma potrzeby zostawiania adresu strony.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Printfriendly